Początkowe minuty w wykonaniu obu ekip nie rzuciły nielicznych fanów na kolana. W grze było dużo chaosu i niedokładności. W 10. minucie niewiele pomylił się Sawicki, który zdecydował się na strzał z dystansu. Zresztą w pierwszej połowie największe zagrożenie ze strony Górnika pod bramką gości stwarzał właśnie Sawicki. To on w 22. minucie przeprowadził indywidualną akcję niemal przez połowę boiska i zakończył ją strzałem, który Fabisiak zdołał sparować na rzut różny. Później nieco lepiej zaczęli radzić sobie na murawie gracze przyjezdnych, czego efektem kilka stałych fragmentów gry, po których zakotłowało się na przedpolu bramki Górnika, ale na szczęście nasi defensorzy interweniowali w porę. W 38. minucie piłkę na 30 metrze od bramki otrzymał najlepszy strzelec Zagłębia – Jakub Arak. Zawodnik gości podciągnął z nią kilka metrów i oddał niesygnalizowany strzał z lewej nogi. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do bramki interweniującego Jaroszewskiego.
Druga część meczu rozpoczęła się od dość zdecydowanych ataków naszych piłkarzy. Mieliśmy m.in. rzut wolny, po którym byliśmy blisko zdobycia wyrównującego gola, ale piłka minęła bramkę sosnowiczan. Nasi, podobnie jak w pierwszej części, często decydowali się na uderzenia z dystansu. Większość tych strzałów mijała jednak światło bramki Fabisiaka. W 55. oraz 57. minucie Górnicy mocno postraszyli rywali. Strzały Migalskiego i Oświęcmiki w ładnym stylu zatrzymał golkiper gości. Gdy wydawało się, że starania Górnika przyniosą wreszcie efekt w postaci gola wyrównującego, wtedy Dudek dograł do Ryndaka, ten zauważył wychodzącego z bramki Jaroszewskiego i przelobował naszego bramkarza i podwyższył prowadzenie Zagłębia. Nasi starali się szybko odpowiedzieć skuteczną akcją, ale świetną partię w bramce Sosnowca rozgrywał Fabisiak, który w kapitalnym stylu zatrzymał strzał Orłowskiego. W kolejnych minutach z wałbrzyszan uszło powietrze i widać wyraźnie było, że podopieczni Jerzego Cyraka przestali wierzyć, że w tym meczu mogą osiągnąć korzystny wynik, a taka gra sprzyjała gościom, którzy spokojnie realizowali swój cel i dowieźli zwycięstwo do końcowego gwizdka arbitra. Warto właściwie odnotować strzał Dudka w doliczonym czasie gry, z którym większych problemów nie miał Jaroszewski i na tym emocje się zakończyły.
Górnik Wałbrzych - Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:1)
Górnik: Jaroszewski – Tyktor, D.Michalak, Felipe, Sawicki - Wepa, Oświęcimka (65’ Szepeta), Koszyk, Mańkowski, Migalski (70’ Krzymiński) – Orłowski (85’. Folc).