Wałbrzych ma już uchwalony budżet na rok 2025. Większość radnych zagłosowała "za" przyjęciem go w formie zaproponowanej przez prezydenta Romana Szełemeja i jego współpracowników. Opozycyjni radni mają jednak do zapisów budżetu wiele zastrzeżeń.
- Negatywnie oceniamy ten budżet - mówi radny Tomasz Maciejowski, który odniósł się do opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej. - Zaciągamy nowe zobowiązania, kredyt na kwotę 140 milionów złotych. RIO wskazuje również, że tak skonstruowany budżet, że jedno zobowiązania pokrywamy zaciąganiem innych kredytów powoduje, że tracimy zdolność do realizacji podstawowych zadań. Prognozowane kwoty w tym budżecie są obarczone dużym ryzykiem. Patrząc na realizację poprzednich budżetów, to ten budżet jest nierealny. Mamy zaplanowany deficyt w 2025 roku w kwocie 82 milionów złotych. Prezydent pomylił się w tym roku w sprawie deficytu o prawie 100 milionów złotych. Jeśli taka pomyłka znów się zdarzy, to skończymy 2025 rok z deficytem w wysokości 182 milionów złotych. RIO wskazuje, że kwota długu na koniec roku 2025 to praktycznie kwota całorocznego dochodu miasta. Na stronach RIO można zobaczyć, jak są realizowane budżety w innych miastach, choćby w Legnicy, Jeleniej Górze czy Świdnicy. Inne miasta mają zdecydowanie mniejsze obciążenia spłaty zadłużeń. Mowa o 1/4, 1/5, a nawet czasem 1/10 tego co ma Wałbrzych.
Tomasz Maciejowski uważa, że takie cyfry powodują, że Wałbrzych znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Opinia RIO, jego zdaniem, jasno wskazuje na to, że budżet jest nierealny. Inny radny PiS-u Piotr Sosiński również krytycznie ocenia budżet na rok 2025.
- Wieloletnia Prognoza Finansowa do roku 2044 zakłada, że od 2026 roku miasto będzie miało co roku nadwyżkę budżetową - mówi radny Sosiński. - Dług będziemy spłacać i w roku 2044 będzie on, zgodnie z tymi zapisami, wynosił tylko 14 milionów złotych. Ten dokument jest nierealistyczny. Ten dokument to zbiór pobożnych życzeń. Nie jestem w stanie poprzeć WPF-u, bo jest to dokument zupełnie niewiarygodny. To stwarzanie złudzeń, a to nieuczciwe wobec mieszkańców.
Radna Beat Mucha uważa, że zadłużenie Wałbrzycha postępuje w znacznie za szybkim tempie, a obsługa samego zadłużenia jest kwotą, która obciąża znacznie mieszkańców.
- Mówimy o kwocie 60 milionów rocznie na obsługę zadłużenia - informuje radna, - To kwota ogromna i mówimy tylko o roku obsługi. Kolejne pożyczki będą powodowały, że obsługa długu będzie rosła. Musimy realizować zadania, inwestycje, ale dług rośnie i to jest najbardziej niepokojące. Mówi tu się wiele o rządach Prawa i Sprawiedliwości, że dewastowały miasta, a chciałam przypomnieć, że to rząd PiS-u dał pieniądze na budowę obwodnicy Wałbrzycha.
Kolejnym radnym, który na budżecie na rok 2025 nie zostawia suchej nitki, jest radny Rafał Kiercz.
- 3 lata obsługi zadłużenia to 180 milionów, a to są mniej więcej 3 stadiony na Nowym Mieście - mówi radny. - Zwiększamy zadłużenia o 10 procent na kolejny rok. Nie podejmujemy żadnych radykalnych kroków, żeby przerwać tę spiralę zadłużania. My nawet nie podejmujemy prostych kroków w tym kierunku. Może warto porozmawiać z burmistrzem Boguszowa, który podjął decyzję w sprawie oszczędności w kwestii ozdób świątecznych. Mamy depopulację, a to oznacza, że ten dług zostanie rozdzielony na mniejszą liczbę mieszkańców.