Początkowe 10 minut nie przyniosło żadnej ciekawej sytuacji. W obu ekipach dało zauważyć się wiele nerwowości i skupienia na grze defensywnej. Kolejne minuty to kilka stałych fragmentów gry z obu stron, ale nadal bez jakichś szczególnych okazji podbramkowych. W 25. minucie groźnie zaatakowali goście, ale dobrze po strzale Musiolika w bramce Górnika spisał się wracający do gry po kontuzji Jaroszewski. Z minuty na minutę coraz lepiej zaczęli prezentować się gracze z Rybnika i osiągnęli lekką przewagę, a Górnicy skupili się głównie na przerywaniu akcji przyjezdnych. Kolejne minuty to znów czujna gra Jaroszewskiego, który zapobiegł utracie gola po strzale Wolniewicza. Mimo wzrastającej przewagi, już do końca pierwszej odsłony, ROW nie stworzył stuprocentowej okazji do zdobycia goli i po 45 minutach było bezbramkowo.
Druga część meczu mogła zacząć się szczęśliwie dla wałbrzyszan, ale nikt nie potrafił wykorzystać dośrodkowania Oświęcimki. Kilka minut później Oświęcimka sfaulował w polu karnym gracza z Rybnika i sędzia podyktował jedenastkę, którą pewnie na gola zamienił Muszalik. Po stracie gola lekko zaatakowali gospodarze, lecz to Enregetyk miał kolejną szansę na zdobycie gola, lecz znów na wysokości zadania stanął Jogi. W 65. minucie w polu karnym biało-niebieskich powstało spore zamieszanie, a w tym tłoku najlepiej zachował się Gilewicz, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie i podwyższył wynik na 2-0 dla gości. Po stracie drugiego gola z Górników uszło powietrze. Nasi chyba w tym momencie przestali wierzyć, że są w stanie wywalczyć choćby punkt w tym spotkaniu. W 80. minucie Sobczak wygrał pojedynek biegowy z defensorami wałbrzyszan i spokojnie przymierzył do bramki ustalając wynik meczu na 0-3, choć jeszcze w końcówce goście mogli pokusić się o co najmniej jednego gola.
Górnik Wałbrzych – Energetyk ROW Rybnik 0-3 (0-0)
Górnik: Jaroszewski – Tyktor, Cichocki (52’ Krzymiński), D.Michalak, Orzech - Mańkowski, Rytko (55’ Szepeta), Oświęcimka (62’ Śmiałowski), Wepa, G. Michalak (74’ Surmaj) - Orłowski.