Wałbrzyszanie przed tym meczem stali pod ścianą. Musieli to spotkanie wygrać, by mieć jeszcze jakiekolwiek szanse na utrzymanie w II lidze.
W meczu ze Stalą wałbrzyszanie posiadali od początku optyczną przewagę, ale sytuacji podbramkowych w pierwszych 45 minutach było jak na lekarstwo. Odnotować właściwie można jedynie strzał Figiela obroniony przez bramkarza gości. Stal też nie konstruowała zbyt wielu akcji, które mogły zakończyć się zdobyciem gola i dlatego spotkanie nie było zbyt ciekawym widowiskiem. W 45. minucie znakomitą okazję zmarnował Orłowski. Najlepszy strzelec Górnika trafił futbolówką w słupek.
W drugiej części meczu emocji było nieco więcej, a stało się tak, bowiem już w 56. minucie Stal zdobyła gola. W polu karnym faulował Oświęcimka, a gola zdobył Łętocha, którego strzał z jedenastki obronił Czapla, ale przy dobitce był bezradny. Po stracie gola wałbrzyszanie rzucili się do ataków i zaczęli grać odważniej niż dotychczas. W 75. minucie meczu bardzo bliski doprowadzenia do wyrównania był Śmiałowski, który spudłował z około 10 metrów. Podobnie było po strzale Tyktora. Biało-niebiescy już do ostatniego gwizdka arbitra zaciekle atakowali, ale rywal umiejętnie się bronił i dowiózł jednobramkowe prowadzenie do końca.
Górnik Wałbrzych - Stal Mielec 0:1 (0:0)
Górnik: Czapla - D. Michalak, Tyktor, Cichocki - Oświęcimka, Wepa, Bronisławski, Figiel, Radziemski (74’ Krzymiński) - Orłowski, Lenkiewicz (67’ Śmiałowski).