Już na rozgrzewce kontuzji doznał Jaroszewski i między słupkami musiał stanąć Janiczak, a jeśli do tego dodamy pauzę z powodu nadmiaru żółtych kartek Filipe i Orłowskiego , to skład wyjściowy Górnika nie prezentował się zbyt okazale. Początek meczu nie był zły i nasi nawet mieli okazję zdobyć gola, której nie wykorzystał Tyktor. Kotwica była skuteczniejsza. Biegański uderzeniem z bliskiej odległości już w 12. minucie zdobył gola. Górnicy nie potrafili odpowiedzieć lepszą grą i to Kotwica dyktowała warunki gry, czego efektem kolejne szanse na zdobycie goli. W 39. minucie Kotwica zadała skuteczny cios i znów w roli głównej wystąpił Biegański.
Na drugą odsłonę nasi wyszli z nastawieniem na atak, lecz nie przynosiło to efektów bramkowych. W 55. minucie było praktycznie po meczu, bowiem czerwoną kartką został ukarany Dariusz Michalak i plany o zdobyciu punktów w Kołobrzegu trzeba było odłożyć. W końcowych minutach Kotwica grająca z przewagą zawodnika wykorzystała zmęczenie piłkarzy Górnika i zdołała zdobyć jeszcze dwa gole, których autorami byli Pietras i Bułka.
Kotwica Kołobrzeg - Górnik Wałbrzych 4:0 (2:0)
Górnik: Janiczak – Tyktor, Wepa, D. Michalak, Sawicki - G. Michalak, Mańkowski (80’ Krzymiński), Moszyk, Oświęcimka, Migalski (59’ Surmaj) - Folc (59’ Śmiałowski).