Gospodarze zaczęli mecz bardzo ambitnie i prowadzili 6-2. Wałbrzyszanie jednak dość szybko tę przewagę zniwelowali i po 5 minutach prowadzili 11-9. W zespole miejscowych wynik trzymał Mrówczyński, który raz za razem dziurawił kosz biało-niebieskich. Na szczęście w naszym zespole skuteczni byli Wróbel i Niesobski i po 10 minutach prowadziliśmy 21-14.
Przez 4 minuty drugiej ćwiartki toczyła się na parkiecie wyrównana walka i Drogbruk zdołał doprowadzić do stanu 22-23. Jednak kolejne skuteczne akcje Kozaka i Niedźwiedzkiego spowodowały, że w 16. minucie wałbrzyszanie prowadzili 32-22. Do końca tej kwarty zespół z Kalisza nie potrafił już skutecznie odpowiadać i w efekcie po pierwszej połowie faworyzowani Górnicy prowadzili 46-27.
W kolejnej kwarcie mecz toczył się niemal punkt za punkt. Po kolejnym celnym rzucie Mrówczyńskiego w 25. minucie Drogbruk przegrywał 35-53. Trener Arkadiusz Chlebda bardzo często rotował składem i dawał pograć wielu zawodnikom. Debiut w oficjalnym meczu Górnika zaliczył na swoim koncie nabytek z Polonii Leszno - Krówczyński. Gospodarze grali ambitnie i dzięki temu po 30 minutach zmniejszyli nieco różnicę i przegrywali 41-54.
Początek ostatniej ćwiartki to wzorowa postawa Niedźwiedzkiego. Później nastąpił świetny okres gry Krówczyńskiego, który zdobył dla Górnika 10 punktów z rzędu. W 35. minucie wszystko wróciło do normy i nasi prowadzili 70-44. W zespole naszego rywala z dobrej strony, oprócz Mrówczyńskiego, pokazywał się wychowanek Górnika Jakub Kołodziej, ale to było zbyt mało, by powalczyć z wałbrzyską ekipą. Ostatecznie Górnik wygrał różnicą 19 punktów 77-58.
Drogbruk Kalisz – Górnik Wałbrzych 58-77 (14-21, 13-25, 14-8, 17-23)
Górnik: Niesobski 14 (6 asyst), Ratajczak 14, Niedźwiedzki 13 (8 zbiórek), Kozak 10, Krówczyński 10, Wróbel 9 (12 zbiórek), Glapiński 2, Jeziorowski 2, Rzeszowski 2, Bochenkiewicz 1 (7 zbiórek), Durski 0.
