Szara strefa od dawna była bardzo dużym problemem w polskim środowisku zakładów bukmacherskich. Zagraniczni bukmacherzy mieli w posiadaniu znaczną część rynku i to oni zagarniali sobie najwięcej tortu, nie wypłacając przy tym podatku do Skarbu Państwa i kusząc graczy wyższymi wygranymi bez odprowadzania procentu od podatku. Strata, jaką ponosił polski budżet, wynosiła nawet kilka miliardów złotych.
Dopiero w 2017 roku Ministerstwo Finansów podjęło stanowcze kroki i wprowadziło rygorystyczną ustawę, zgodnie z którą wszystkie firmy nieposiadające licencji na organizację zakładów bukmacherskich zostały zablokowane. Polski urząd stworzył rejestr zablokowanych domen, który od razu posiadał aż 7 tysięcy adresów! Rodzimi bukmacherzy musieli przejść rygorystyczny proces licencyjny, który ocenił ich kondycję finansową. Jeśli wszystko jest w porządku, firma otrzymuje specjalne pozwolenie na organizację zakładów stacjonarnie oraz online.
Działania Ministerstwa Finansów przyniosły błyskawiczne skutki. Udział szarej strefy bardzo mocno zmalał. Jeszcze przed 2017 rokiem nielegalni bukmacherzy zajmowali ponad połowę polskiego rynku zakładów bukmacherskich, teraz, w 2021 zagraniczni bukmacherzy bez licencji mają około kilku procent. To niewiele, jednak nie zmienia to faktu, że „szara strefa’ wciąż jest obecna i oferuje swoje usługi.
Nielegalni bukmacherzy w trakcie rejestracji mogą poprosić o dane osobowe gracza, aby potwierdzić wiek gracza, podając się przy tym pod legalnego bukmachera. Nigdy nie należy podawać swoich informacji osobistych na takich stronach! Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo wycieku danych.
Warto pamiętać przede wszystkim, że gra u bukmacherów w „szarej strefie” jest obarczona ogromnym ryzykiem utraty pieniędzy. Nikt nie daje gwarancji, że taka firma wywiąże się ze swojego obowiązku i wypłaci należne środki z tytułu wygranej lub wypłaty na rachunek bankowy. Zdarzało się bardzo dużo przypadków, że gracze tracili swoje pieniądze i nigdy ich nie odzyskali, w takiej sytuacji nie mają żadnej deski ratunkowej.
Najważniejsze, o czym trzeba pamiętać to fakt, że gra w firmach z „szarej strefy” jest nielegalna i może podlegać karze grzywny. Jeśli gracz zostanie przyłapany na udziale w nielegalnych zakładach bukmacherskich, otrzymasz karę równą wartości wygranych pieniędzy i to niepomniejszoną o stawkę, jaką postawiłeś na zakład. Stawiając zakłady u nielicencjonowanych bukmacherów i mając tego pełną świadomość, zgodnie z Kodeksem karno-skarbowym popełniasz przestępstwo skarbowe. Wtedy sąd może zadecydować o drakońskich karach, które w najgorszym przypadku dla skazanego mogą wynieść 4,5 miliona złotych grzywny!
Aby być pewnym wyboru legalnego bukmachera, warto zajrzeć na stronę Ministerstwa Finansów i upewnić się, czy forma oferująca zakłady wzajemne jest wpisana w rejestr legalnych bukmacherów. Wolisz rozrywkę w kasynie online? Tutaj znajdziesz legalne kasyna online.