Początkowe minuty należały do gospodyń. Wrocławianki za wszelką cenę chciały strzelić naszym gola, ale defensywa kierowana przez Antończyk grała czujnie i oprócz stałych fragmentów gry rywalki poważniej nam zagrozić nie potrafiły. Nawet, kiedy miejscowe dochodziły do pozycji strzeleckich bardzo pewnie broniła Antończyk. Nasza bramkarka swój kunszt potwierdziła w 19. minucie, kiedy wygrała w sytuacji sam na sam z napastniczką przeciwnika. Później gra się nieco wyrównała. Podopieczne Kamila Jasińskiego starały się odważniej zaatakować bramkę gospodyń, ale cały czas pamiętały o defensywie. W 42. minucie znów kapitalną interwencją popisała się Antończyk. W 45. minucie doświadczona Grabowska oszukała naszą defensywę i wyprowadziła wrocławianki na prowadzenie.
Drugą część meczu znacznie lepiej zaczęły nasze akademiczki. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem już w 52. minucie precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego popisała się Jaworek i doprowadziła do remisu. 10 minut później jedna z przeciwniczek zagrała ręką we własnym polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę, którą na gola zamieniła Mesjasz. Stracone gole podziałały mobilizująco na AZS Wrocław, ale potrafiliśmy przetrwać najcięższe minuty i w 80. minucie zadać decydujący cios. W polu karnym faulowana była Maciukiewicz i doczekaliśmy się drugiego rzutu karnego, który znów pewnie wykorzystała Mesjasz i podwyższyła na 3-1. W końcówce obu zespołom zaczęły puszczać nerwy i gra się zaostrzyła, ale najważniejsze, że wałbrzyszanki spokojnie dowiozły wygraną do końcowego gwizdka.
AZS Wrocław – AZS PWSZ Wałbrzych 1-3 (1-0)
AZS PWSZ: Antończyk, Aszkiełowicz, Gradecka, Mesjasz, Ratajczak, Bezdziecka, Rędzia, Jaworek, Pluta, Maciukiewicz (89' Smagur), Dereń.