- Musimy znaleźć godne miejsce, pomóżcie - zalarmowała wałbrzyską Straż Miejska mieszkanka miasta.
Miejsce szybko się znalazło, strażnicy przewieźli kamienną tablicę na przykościelny cmentarz do Dziećmorowic, gdzie złożono ją wśród innych nagrobków dawnych mieszkańców Wałbrzycha. Na płycie gotycką czcionką wyryto napis Hermann Gerlach.
Pewne jest tylko to, że Hermann Gerlach urodził się w 1874 roku, a zmarł w 1943. Kim był i co robił w swym życiu możemy już tylko się domyślać. Na jednym z wałbrzyskich portali internetowych pojawił się wpis, że prowadził salon fryzjerski na Białym Kamieniu. Wałbrzyscy strażnicy dotarli do innych informacji. Która z tych wersji jest prawdziwa, pewnie już nie ustalimy, jednak warto jest zapoznać się z tą historią, może ktoś zagłębi się w zamierzchłe lata naszego miasta i opowie o losach tego człowieka.
Na przełomie wieku XIX i XX przy ulicy Friedländer Str. 17a znajdował się sklep ze szkłem i porcelaną. Nad sklepem tym widniał napis: HERM. GERLACH NACHF. PAUL HALLMANN. Czy współwłaścicielem tego sklepu była osoba, której nagrobek znaleziono przy ulicy Wysockiego nie wiadomo, ale jest to prawdopodobne. Około roku 1926 na skutek szkód górniczych budynek uległ poważnym uszkodzeniom i został gruntownie przebudowany. A gdzie dzisiaj znajdziemy to miejsce? Jest to ulica Stanisława Moniuszki 17, tuż obok kościoła pod wezwaniem Świętych Aniołów Stróżów w Śródmieściu. Czy to już koniec tej historii? Czy może komuś uda się ustalić coś więcej na temat osoby, której nagrobek możemy obejrzeć w lapidarium w Dziećmorowicach.