Według "Rzeczpospolitej" - agenci CBA - badając inną sprawę korupcyjną, zorientowali się, że dwaj biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek próbują załatwić korzystne dla swoich firm zapisy nowelizacji ustawy hazardowej. Chodziło o wykreślenie z niej zapisu o dopłatach, które mieliby uiszczać właściciele firm hazardowych. Wedle ,,Rz.” w podsłuchanych przez CBA rozmowach biznesmeni naciskali na polityków PO, by ci załatwili usunięcie dopłat z projektu ustawy.
Wczoraj Radio Wrocław ustaliło, że gdy Ryszard Sobiesiak lobbował u Zbigniewa Chlebowskiego za ustawą korzystną dla właścicieli automatów do gier, był już prawomocnie skazany za korupcję.
Zbigniew Chlebowski zapewnia, że nie miał nic wspólnego z lobbingiem na rzecz korzystnych dla branży hazardowej zmian w ustawie o grach losowych. Na wczorajszej konferencji prasowej w Sejmie nie potrafił wyjaśnić treści swoich rozmów z Ryszardem Sobiesiakiem, biznesmenem z Dolnego Śląska, których stenogramy opublikowała "Rz". Nie chciał także przyznać, kto się kryje pod zdrobnieniami "Miro" i "Grześ".
- Nie wiem, dlaczego Zbigniew Chlebowski nie pamięta, o kogo chodziło. Podzielam powszechną opinię, że "Miro" to Drzewiecki, a "Grześ" to Schetyna - przyznał Donald Tusk. Ogłosił też, że Chlebowski nie będzie pełnić funkcji szefa klubu PO i szefa komisji finansów do czasu wyjaśnienia afery hazardowej. Nie zamierza jednak dyscyplinarnie karać Chlebowskiego. Wobec Mirosława Drzewieckiego nie będzie wyciągał konsekwencji, (podajemy z tvn.24).
