Interwencja przeprowadzona przez policjantów z „dwójki” post. Nikolę Matusiak i post. Rafała Bolka doprowadziła do uratowania ludzkiego życia.
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które w minioną niedzielę o godzinie 3:00 w nocy odebrał dyżurny z Komisariatu Policji II w Wałbrzychu. Wynikało z niego, że 35-letni wałbrzyszanin wyszedł z domu i chce targnąć się na własne życie. Matka mężczyzny prosiła o jak najszybszą pomoc w odnalezieniu syna.
Pod wskazany adres skierowany został natychmiast patrol z „dwójki”, który dokonał penetracji pobliskiego terenu za mężczyzną, jednak bezskutecznie. Mundurowi ponownie zjawili się w miejscu zamieszkania 35-latka, gdzie w rozmowie z matką ustalili, iż syn wrócił do domu i jest u siebie w pokoju. Gdy mężczyzna zorientował się, że w mieszaniu są policjanci, zabarykadował drzwi do pokoju. Stróże prawa próbowali negocjować z desperatem, ale ten nie pozwolił im się zbliżyć, zagrażając skokiem z balkonu.
W pewnym momencie mężczyzna oświadczył, że otworzy drzwi, a policjanci mają tylko 5 sekund, żeby zareagować. Gdy mundurowi usłyszeli odgłos przekręcającego się zamka w drzwiach, natychmiast wbiegli do pokoju. Liczyły się ułamki sekund. Policjant bez wahania złapał mężczyznę, który połową swojego ciała był już za barierkami balkonu i dynamicznym ruchem wciągnął go do mieszkania. Mężczyzna jednak nie odpuszczał i zaczął się wyrywać policjantowi, krzycząc, że chce ze sobą skończyć. Funkcjonariusze zmuszeni byli do założenia desperatowi kajdanek, które ostatecznie uspokoiły mężczyznę.
Po chwili w mieszkaniu zjawili się ratownicy medyczni, którzy podjęli decyzję o poddaniu mężczyzny niezbędnym badaniom. Okazało się, że był on nietrzeźwy.