Zofia Hadaj Cieślińska urodziła się w 1926 roku w wielodzietnej polskiej rodzinie emigrantów-repatriantów. Młodość spędziła we Francji – w pięknym regionie Lotaryngii. W 1947 roku wraz z rodzicami i rodzeństwem wróciła do Polski, do Wałbrzycha.
W 2013 roku ukazała się pierwsza część jej wspomnień pt. „Naznaczona przez los”. Spotkanie, które odbyło się w Bibliotece pod Atlantami, pozwoliło dowiedzieć się wszystkim ciekawym, jak wyglądało życie kobiety – we Francji, ale również w Polsce - oraz jak powstawała książka i co skłoniło autorkę do jej napisania. Poruszyła kwestie rodziny, miłości, zdrowia, życia codziennego, pracy, a także warunków, które zastała w Polsce po swoim przyjeździe.
- Jako młoda dziewczyna poszłam z koleżanką do wróżki. Przepowiedziała mi wyjazd za granicę i burzliwe życie. Sprawdziło się – wyjaśniała Zofia Hajdaj.
Mimo trudności, jakie spotkały ją w życiu - ku zdziwieniu wielu osób – jest nadzwyczaj pogodną osobą.
- Od dziecka taka byłam – tłumaczyła. – Rodzice wspominali, że wszystko chciałam robić samodzielnie, często powtarzałam „Ja sama”.
- Zosia – Samosia – uśmiechała się zgromadzona publiczność.
Jeśli ktoś chce dowiedzieć się jeszcze więcej i poznać całą historię, autorka odsyła do swojej książki. Co ciekawe, jak przyznała – na zdjęciu, które widnieje na okładce książki, jest ona sama – w samodzielnie uszytej sukience.
Wiemy również, że kolejna część wspomnień już czeka na druk. Jej tytuł to „Stracone iluzje”.