To już nie pierwsza nagroda dla Zofii i Wiesława Sosnowskich, którzy rodzinnie prowadzą w Jedlinie–Zdroju (Kamieńsku) gospodarstwo agroturystyczne Zacisze Trzech Gór. Złoty medal za kaczkę nadziewaną cielęciną zdobyli podczas dolnośląskiego konkursu pn. „Nasze kulinarne dziedzictwo. Smaki regionów” w kategorii „Najlepsza potrawa regionalna”. Możemy o tym donieść z radością teraz, bo bohaterowie tuż po konkursie odbyli podróż dla zasłużonego odpoczynku.
- Wstałem o 6 rano, piekłem kaczkę, by była świeżo przyrządzona. Potem odpowiednio ją zapakowałem, by nie wystygła i o 10 pojechaliśmy do Wrocławia – opowiada Wiesław Sosnowski.
– Kaczka była własnego chowu, czernina była z podrobami pokrojonymi w paseczki i warzywami oraz kluseczkami ziemniaczanymi – opowiada. Że pani Zofia i córki robią cuda w kuchni - wiedziałam, ale że pan Wiesław zabierze im laur z rąk, nie przypuszczałam. Zwykle widziałam go przy cięższych pracach lub przy obrządku. Tym bardziej jestem pełna uznania.
Konkurs rozegrany został w Urzędzie Marszałkowskim. Państwo Sosnowscy poproszeni o udział przez oddział w Wałbrzychu Dolnośląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego jako jedyni reprezentowali powiat wałbrzyski. Dyplomy były dwa – ten od dyrektor DODR we Wrocławiu Agnieszki Łętowskiej i Wicemarszałka Woj. Dolnośląskiego Stanisława Longawy oraz drugi wystawiony przez Polską Izbę Produktu Regionalnego i Lokalnego.
Przepis na kaczkę pochodzi ze starej polskiej książki kucharskiej. Teraz złota kaczka stała się specjalnością Zacisza Trzech Gór – odrestaurowanego poniemieckiego zajazdu, który stoi tuż pod Borową.
Państwo Sosnowscy pokazują mi przy okazji otrzymany też po powrocie z wczasów dyplom za promowanie walorów turystycznych i krajobrazowych powiatu wałbrzyskiego w prowadzonej działalności agroturystycznej oraz uczestnictwo w konkursie „Najlepiej zorganizowane i funkcjonujące gospodarstwo agroturystyczne” podpisany przez starostę Augustyna Skrętkowicza. W 2006 roku Zacisze Trzech Gór zdobyło w tym konkursie I miejsce w powiecie wałbrzyskim, I miejsce w etapie dolnośląskim i III miejsce w kraju.
A gdy pogłaska się krowę w tym gospodarstwie, czuje się spokojną przyjaźń i ciepło zwierzęcia. Kiedy stoi się oko w oko z klaczą, widzi się jej spokojną wielkość. Oczy Księżniczki wpatrują się w moje, a chrapy konia są jak aksamit.