- Co skłoniło Pana do startu w wyborach samorządowych?
Mariusz Kotarba: - Decyzja o stracie w wyborach jest wynikiem długotrwałych rozważań, gdyż zdaję sobie sprawę, że praca w Radzie Miejskiej powinna się wiązać z odpowiedzialnością. Stale śledzę poczynania naszych radnych i prezydenta na rzecz miasta. Z przykrością muszę stwierdzić, że dotychczasowi radni z Białego Kamienia, Konradowa i Sobięcina niewiele zrobili dla naszego otoczenia. Od kilku lat interesuję się działalnością samorządową i muszę szczerze przyznać, że w naszym mieście zachodzą pozytywne zmiany, ale wystarczy zadać pytania:
- Gdzie powstają nowe żłobki, przedszkola?
- Gdzie buduje się nowoczesne place zabaw, boiska wielofunkcyjne?
- Gdzie remontuje się drogi dzielnicowe?
Odpowiedź jest prosta:
- Na Piaskowej Górze i Podzamczu.
To dobrze, cieszę się, że widać w tych nowych dzielnicach rozwój, ale trzeba także myśleć o potrzebach mieszkańców tzw. starych dzielnic. W moim okręgu wyborczym nr 3 – Biały Kamień, Konradów, Sobięcin – nie powstaje nic, co mogło by służyć mieszkańcom, nie zachodzą zmiany, które by poprawiały jakość życia mieszkańców. Niestety, mocno zauważalne są dysproporcje pomiędzy „nowym” a „starym” Wałbrzychem.
- Ale przecież jednak coś się dzieje również w tych dzielnicach.
Mariusz Kotarba: - Owszem, wyremontowano ulicę Andresa, powstają nowe budynki komunalne, ale proszę zwrócić uwagę na to, co jest najbliższe mieszkańcom, czyli bezpośrednie otoczenie. Na Podzamczu powstała ścieżka rowerowa, a na Białym Kamieniu, Konradowie i Sobięcinie można wskazać wiele miejsc, gdzie nie ma chodnika, pobocza. Wspomnę tylko o braku pobocza na ul. Kosteckiego od nr 12 czy też ul. Daszyńskiego w górnym odcinku.
Na Piaskowej Górze wyremontowano odcinek ul. Kusocińskiego, który prowadzi tylko do boiska, a mieszkańcy ul. Kątowej do chwili obecnej nie mają drogi dojazdowej do swoich budynków. Aby dojść do samochodu czy autobusu trzeba iść po wertepach zasypanych gdzieniegdzie kamieniami. Proszę sobie wyobrazić taką drogę podczas deszczu czy roztopów, kiedy to mieszkańcy muszą brodzić w błocie. W tym miejscu należy wspomnieć także o niechlujnie połatanych ulicach.
Niezmiernie drażni mnie fakt bezmyślnego, nierównomiernego rozkładania inwestycji. Wszyscy znamy ul. 1 Maja na Sobięcinie. Jest to jedna z głównych wałbrzyskich dróg. Jej stan od lat wskazuje na potrzebę natychmiastowego remontu. Tymczasem priorytetowy okazuje się remont ul Gagarina, którą można określić mianem drogi pobocznej. No cóż, być może ważniejszy jest dojazd do prywatnych gabinetów lekarskich.
Powyższe fakty spotęgowały moją decyzję o ubieganiu się o mandat radnego. Chcę być przedstawicielem mojego okręgu, bo zauważam lokalne problemy, dużo rozmawiam z mieszkańcami moich dzielnic i stąd wiem, że dla mieszkańców ul. Piasta i Ratuszowej bardzo uciążliwy jest hałas generowany przez poruszające się tymi ulicami liczne samochody ciężarowe. Chciałbym tym ludziom pomóc. Spowoduję wykonanie pomiaru hałasu drogowego, aby na podstawie jego wyniku doprowadzić do ewentualnego ograniczenia ruchu samochodów ciężarowych.
Kolejna kwestia dotyczy pomijania głosu mieszkańców Konradowa w sprawie przebiegu planowanej obwodnicy, co jest rzeczą niedopuszczalną i lekceważącą. Dlatego stoję na stanowisku, że należy doprowadzić do rzetelnych konsultacji, które przyniosą konstruktywne rozwiązanie problemu.
Przytoczone przeze mnie przykłady to tylko niektóre bolączki mieszkańców Białego Kamienia, Konradowa i Sobięcina. Takich lokalnych problemów jest wiele, dlatego chciałbym zaprosić Państwa do zapoznania się również z kolejnymi moimi spostrzeżeniami, które pojawią się w najbliższych dniach. Jednak już w tym miejscu, jeżeli zgadzacie się Państwo z moimi poglądami, proszę o poparcie mojej kandydatury w wyborach: LISTA NR 6, MIEJSCE NR 1.
Materiał sponsorowany