11 maja podczas zjazdu partii w naszym mieście wybrane zostały nowe władze ugrupowania.
Szefem został Andrzej Zibrow. Od tego momentu nowe władze wałbrzyskiego PSL-u nie mogą się dostać do siedziby swojej partii i twierdzą, że są zastraszani przez wojewódzkich przedstawicieli PSL-u. Ma tak być, bowiem wojewódzkie struktury nie uznają zmiany warty w wałbrzyskim PSL-u. Wobec takiego stanu rzeczy, Andrzej Zibrow postanowił sprawą zainteresować organy ścigania i złożył doniesienie do prokuratury. Ponadto Zibrow i jego partyjni wałbrzyscy koledzy obawiają się o zdrowie, bowiem według ich zeznań, po Wałbrzychu jeździł ostatnio czarny mercedes na wrocławskich numerach rejestracyjnych. W samochodzie tym siedziało dwóch mężczyzn, którzy mieli zastraszać wałbrzyskich działaczy PSL-u. Tak twierdzi choćby jeden z ludowych działaczy – Piotr Zimnicki, który przed kamerą „Faktów” powiedział, że przegonił mężczyzn widłami.
We wczorajszym wydaniu „Faktów” w Telewizji Wrocław, Michał Trębacz, szef struktur PSL-u we Wrocławiu, potwierdza, że w Wałbrzychu był, ale nikogo nie zastraszał i nie był też przez nikogo przeganiany.