- Robimy remont, zamówiliśmy ogromny pojemnik na gruz, podstawili nam trzy dni temu, dzisiaj zaglądam, a tam worki ze śmieciami - informowała przybyłego na miejsce zdarzenia strażnika właścicielka jednego z punktów handlowych przy ulicy Długiej.
Okazało się, że sześć worków z takimi samymi nieczystościami nieznany sprawca wyrzucił do pobliskiego potoku Szczawnik. Funkcjonariuszy zainteresował fakt, że w workach były same papiery, faktury i rachunki. Zauważyli, że na dokumentach powtarza się jeden adres wskazujący na pobliskie centrum handlowe.
Strażnicy udali się do owego centrum handlowego. Okazało się, że śmieci pochodziły z placówek handlowych zlokalizowanych na pasażu przedmiotowego centrum handlowego. Odpady z marketu oraz powstałe na skutek innych działalności prowadzonych przez hipermarket są gromadzone w kontenerach zlokalizowanych na terenie placówki. Zarządzający centrum handlowym nie potrafili wyjaśnić okoliczności, w jakich śmieci ze sklepów z pasażu znalazły się w potoku i w prywatnym kontenerze na gruz, ponieważ sklepy te mają w umowach dzierżawy zawarty wywóz nieczystości przez wynajmującego pomieszczenia.
Centrum handlowe zobligowało się do usunięcia zalegających odpadów. Sprawę podrzucenia nieczystości dyrekcja centrum handlowego ma wyjaśnić we własnym zakresie i zastosować sankcje karne określone wewnętrznym regulaminem placówki.