Włamał się do sanatorium, ale wpadł w ręce policji

Jak Niemcy zbudowały imperium? (i dlaczego płonie)

40–letni wałbrzyszanin na początku listopada zeszłego roku włamał się do budynku jednego z sanatoriów w Szczawnie–Zdroju, skąd ukradł wartościowe przedmioty, m.in. elektronarzędzia.

Do pierwszego włamania doszło 6 listopada poprzedniego roku przy ul. Ofiar Katynia w Szczawnie-Zdroju. Tego dnia nieznany mężczyzna po wejściu do środka obiektu ukradł z niego elementy windy oraz 30-metrowy przedłużacz powodując straty w kwocie ponad 1200 złotych.

Policjanci piątego komisariatu oraz kryminalni wałbrzyskiej komendy ustalili sprawcę tego czynu i 7 stycznia tego roku w godzinach popołudniowych zatrzymali mężczyznę na ul. Lotników w Wałbrzychu. Następnie podczas czynności procesowych funkcjonariusze piątego komisariatu udowodnili 40-latkowi ponowną kradzież z tego samego obiektu, której dokonał on trzy dni po pierwszym zdarzeniu. 9 listopada poprzedniego roku z jednego z pomieszczeń sanatorium zginęły elektronarzędzia o wartości 5300 złotych. Skradzione mienie policjanci odzyskali i przekazali właścicielowi.

Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożyli stosowne wyjaśnienia. Za popełnione przestępstwa stanie teraz przed sądem. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10.