Między 12 a 30 kwietnia w Wałbrzychu przy ul. Wrocławskiej doszło do włamania do mieszkania i kradzieży pieca gazowego, grzejników CO, rurek miedzianych oraz innych przedmiotów codziennego użytku. Właścicielka oszacowała straty na kwotę 10 tys. zł. Sprawcy „pracę” bardzo ułatwił fakt, iż mieszkanie znajdowało się w budynku przeznaczonym do rozbiórki. Lokatorzy sukcesywnie wywozili swoje rzeczy. Piec i grzejniki miały wyjechać ostatnim transportem.
Policjanci pracujący nad sprawą, na podstawie posiadanych informacji, wytypowali jako sprawcę tego przestępstwa 64-letniego mieszkańca Wałbrzycha. Wczoraj mężczyzna został zatrzymany. W czasie przesłuchania 64-latek przyznał się do zarzucanego czynu. Tłumaczył się, że myślał, iż wszyscy lokatorzy się wyprowadzili, a zostawili to, co im było niepotrzebne. Fakt, iż mieszkanie było dobrze zamknięte i żeby się do niego dostać, musiał wybić otwór w ścianie, umknął jego uwadze.
O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara nawet do 10 lat pozbierana wolności.