Drzewo padając, pozrywało linie energetyczne, prawdopodobnie pozbawiając prądu okoliczne posesje. To także było przyczyną, że ekipa OSP z Walimia nie mogła od razu przystąpić do usuwania przeszkody, choć piły miała w pogotowiu. - Jest zagrożenie porażenia prądem, musimy poczekać na Zakład Energetyczny – mówili strażacy–ochotnicy.
Klon przewrócił się na drogę, choć nie było żadnych zjawisk atmosferycznych, które mogły to spowodować. Nie było nawet wiatru. - Widać, że jest zupełnie spróchniały, ktoś powinien to wcześniej sprawdzić, obejrzeć dokładnie, na pewno były jakieś objawy, że jest uschnięty. Dobrze, że przynajmniej nic się nikomu nie stało – mówili świadkowie zdarzenia.
Po półtorej godzinie główna droga przez Walim nadal była nieprzejezdna. Drogówka wyznaczyła objazd. Jak zapewnił dyżurny Komendy Miejskiej Policji, ruch przez Walim odbywa się sprawnie, trwają prace przy usunięciu blokady.