Jednomyślnie i ponad politycznymi podziałami 23 radnych wałbrzyskiej rady miejskiej przyjęło uchwałę w sprawie wyrażenia opinii dotyczącej wyłączenia Wałbrzycha z powiatu wałbrzyskiego i przywrócenia mu statusu miasta na prawach powiatu. Głosowanie było formalnością nie tylko z powodu przekonania radnych, że grodzkość należy odzyskać, ale także dlatego, że brak takiej uchwały zostałby uznany przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji za opinię pozytywną.
Na sesję zostali zaproszeni przedstawiciele starostwa i rady powiatu. Do ratusza przybyli członkowie zarządu Andrzej Lipiński i Krzysztof Paciepnik oraz przewodniczący rady Szymon Heretyk i skarbnik powiatu Edyta Wojtas-Wolska. Obecny był także radny sejmiku dolnośląskiego Piotr Sosiński.
Dyskutowano o pieniądzach, szczególnie o długu, który Wałbrzych ma przejąć od powiatu w momencie odzyskania statusu miasta powiatowego. Pozostała rozbieżność zdań na temat podstawy, a raczej braku podstawy prawnej umożliwiającej przejęcie przez jednostkę samorządu terytorialnego długu innej jednostki samorządu terytorialnego. Maria Majewska z magistrackiego biura prawnego stwierdziła, że takiego przepisu nie ma, ale nie ma także przepisu zabraniającego. Z kolei Alicja Rosiak chciała poznać szczegółowy harmonogram spłaty tego długu. Zainteresowała się także losem pracowników starostwa, którzy przejdą do Ratusza po przejęciu od powiatu części kompetencji. Prezydent Roman Szełemej przypomniał swoją deklarację, że liczba przejętych pracowników nie będzie redukowana. Jednak od razu zaasekurował się mówiąc, że nie zagwarantować wszystkim pracy na zawsze, bo nie potrafi przewidzieć okoliczności, które mogą wystąpić za kilka lat.
W krótkim wystąpieniu Krzysztof Paciepnik wskazywał pozytywne aspekty funkcjonowania powiatu w obecnej postaci i prosił o wskazanie tego, co starostwo robi źle. Nikt jednak nie podjął dyskusji.