Na miejscu funkcjonariusze zastali zwierzę leżące bez ruchu przy budynku. Początkowo wydawało się, że sarna została potrącona przez samochód, jednak wezwany na miejsce weterynarz ustalił, że przyczyną jej stanu było zatrucie pokarmowe. Najprawdopodobniej zjadła wyrzucone przez ludzi jedzenie, które było dla niej nieodpowiednie i szkodliwe.
Osłabiona i niemogąca się bronić, padła ofiarą innych zwierząt – jej ciało było pokryte licznymi ranami, które wskazywały na atak drapieżników. Nie miała już siły walczyć ani uciekać. Niestety, historia tej sarny to tylko jeden z wielu przypadków, gdy ludzkie działania przyczyniają się do cierpienia zwierząt zamiast im pomagać.
Strażnicy miejscy często interweniują w sprawie odpadów spożywczych wyrzucanych na trawniki, chodniki czy obok pojemników na odpady. Niestety, pozostawione resztki jedzenia przyciągają dzikie zwierzęta. Dodatkowo, takie odpady przyciągają gryzonie, które szybko znajdują sobie nowe miejsca żerowania w pobliżu osiedli. W konsekwencji, zamiast pomocy, wyrzucanie resztek powoduje dodatkowe problemy sanitarne i ekologiczne.
Chociaż wydaje się, że pozostawianie jedzenia dla dzikich zwierząt to akt dobrej woli, w rzeczywistości może im to poważnie zaszkodzić. Wyrzucone resztki często zawierają przyprawy, sól, cukier czy inne substancje, których dzikie zwierzęta nie są w stanie strawić. W efekcie może dojść do ciężkiego zatrucia, a nawet śmierci.
Dodatkowo, dokarmianie dzikich zwierząt w niekontrolowany sposób powoduje, że przyzwyczajają się one do łatwego dostępu do pokarmu i przestają samodzielnie zdobywać pożywienie. To nie tylko zmienia ich naturalne zachowania, ale także zwiększa ryzyko ich kontaktu z ludźmi, co w przypadku niektórych gatunków może być niebezpieczne.
W okresach trudnych warunków atmosferycznych dzikie zwierzęta są dokarmiane przez odpowiednie służby – leśników, pracowników ochrony przyrody czy organizacje zajmujące się pomocą zwierzętom. To oni wiedzą, czym i w jaki sposób należy je karmić, aby nie wyrządzić im szkody.