Dzisiaj w Biurze Poselskim Platformy Obywatelskiej w Wałbrzychu, podobnie jak w innych biurach PO w całej Polsce, odbyła się konferencja prasowa, podczas której wałbrzyscy parlamentarzyści - Katarzyna Izabela Mrzygłocka, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska i Tomasz Siemoniak mówili o obecnej, kryzysowej sytuacji w parlamencie.
- Mamy bardzo poważny kryzys, związany z tym co się wydarzyło w piątek - nielegalnym uchwaleniem przez część posłów budżetu, wykluczeniem posła, realizowanym zamiarem wyrugowania mediów z parlamentu. Chcemy poinformować wszystkich w całym kraju o tej poważnej sytuacji wierząc, że po wczorajszych rozmowach, po przedstawieniu jakie są oczekiwania opozycji przez przewodniczącego Platformy Grzegorza Schetynę, sytuacja wróci na drogę dialogu, nie będzie tak ostrych ataków, obrzucania opozycji inwektywami czy grożenia usuwaniem posłów z Sali Plenarnej. Te oczekiwania, postulaty są znane, ale krótko je powtórzę: po pierwsze budżet musi być przegłosowany normalnie, zgodnie z prawem, przez cały Sejm. Po drugie uważamy, że Marszałek Sejmu Marek Kuchciński całkowicie utracił zdolność do kierowania izbą i powinien zostać odwołany, lub złożyć rezygnację. Po trzecie powinny wrócić media do Sejmu na dotychczasowych zasadach - dziennikarze reprezentują obywateli i ich swobodny dostęp do wszystkiego jest absolutną koniecznością. I po czwarte, to może nie jest oczekiwanie, tylko gotowość do spotkania z Jarosławem Kaczyńskim, wyrażone przez Grzegorza Schetynę. Zakładamy, że w ciągu najbliższych godzin będą kolejne informacje z dalszego rozwoju wypadków. Sytuacja jest poważna. Tysiące ludzi od piątku wyszło na ulice. Emocje są bardzo duże. To szkodzi wizerunkowi naszego państwa. Mamy nadzieję, że odpowiedzialność weźmie górę i przywrócony zostanie elementarny dialog. Jedną z najgorszych rzeczy, którą obserwowaliśmy w piątek była niegotowość obozu rządzącego do rozmowy z opozycją - powiedział Tomasz Siemoniak.
Z kolei Agnieszka Kołacz-Leszczyńska o zaistniałej sytuacji powiedziała:
- Pan Marszałek Kuchciński, który powinien być reprezentantem wszystkich parlamentarzystów w Sejmie, zorganizował posiedzenie plenarne w Sali Kolumnowej, mając świadomość, że nie wszyscy posłowie będą mieli miejsca. To było z pełną premedytacją, z pełną świadomością zrobione - parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej nie zostali wpuszczeni do Sali Kolumnowej, nie można było złożyć wniosków formalnych, nie można było brać udziału w dyskusji. Podobno przegłosowano wszystkie poprawki regionalne, a było ich prawie 400, w jednym głosowaniu. To są poprawki, które mogą się wzajemnie wykluczać. Wszelkie procedury zostały złamane. Marszałek Kuchciński jest twarzą tych złamanych procedur. My również złożyliśmy poprawki, ale do tej pory nie ma informacji o wyniku głosowań, o formule głosowań, dlatego nie możemy nawet przekazać mieszkańcom informacji co się stało z naszymi poprawkami, które wnieśliśmy jako parlamentarzyści z naszego regionu.
Natomiast Katarzyna Izabela Mrzygłocka na temat obecnej sytuacji powiedziała:
- Od piątku zajmujemy Salę Plenarną. Jesteśmy tam rotacyjnie. Cały czas posłowie Platformy Obywatelskiej tam są. Przez całą dobę. W sobotę spotkał się zarząd partii, spotkał się Klub Parlamentarny i postanowiliśmy, że nie opuszczamy Sali Plenarnej. Co będzie jutro, jakie będą dalsze decyzje, to życie pokaże. Byliśmy na wiecach, byliśmy wśród ludzi do późnych godzin nocnych, szczególnie w piątek, kiedy do godziny 6.00 rano roznosiliśmy herbatę osobom, które nas wspierały, bo przecież ludzie którzy przyjechali do Warszawy, przyszli wspierać parlamentarzystów, byli niestrudzeni przez całą noc, a mamy grudzień. I to trudny grudzień. Grudnie w Polsce mają trudną historię. Były już głosowania w Sali Kolumnowej, ale one były przygotowane, głosowania były imienne. To się działo wtedy, kiedy w Polsce była powódź a Sala Plenarna była w remoncie. I tylko w takiej wyjątkowej sytuacji było głosowanie w Sali Kolumnowej. Natomiast wyniesienie, cichcem zabranie Laski Marszałkowskiej przez Straż Marszałkowską - takiego wydarzenia nie pamiętam.