Właśnie w bibliotece otwarto wystawę Grzegorza Jarmocewicza Primum Deinde Postremo. Poprzez fotografię artysta ukazuje kruchość i przemijalność zarówno rzeczy materialnych jak i ludzkiego życia. Na miejscu byłoby tu użycie łacińskiej sentencji vanitas vanitatum et omnia vanitas, czyli marność nad marnościami i wszystko marność, bo wszystko w życiu przemija i jest ową marnością. Zdjęcia artysty to nie tylko teraźniejszość, ale także spojrzenie w przeszłość i przyszłość. Spojrzenie w czas, w którym żyliśmy, żyjemy i będziemy żyli. Jarmocewicz jest fotografem, który w latach 90 związany był ze środowiskiem fotografików suwalskich skupionych wokół Pacamera club. Jego prace przyciągają uwagę licznych krytyków, tym bardziej, że artysta porusza przeróżne tematy, a poprzez fotografię próbuje wyrazić swoje spojrzenie na dany temat. Jego pracę niosą w sobie czystą radość estetycznej dekoracji. Świat na nich ukazany jest niby tym samym światem, który otacza nas na co dzień, a jednocześnie jest czymś nowym i odmiennym.
W swoich fotografiach artysta poszukuje czasu, który nieodwracalnie minął, czasu dzieciństwa, beztroski i wiecznej zabawy. Jedynie w ten sposób możemy tam powrócić. Gdy stajemy się dorośli zostają nam tylko wspomnienia, a one są tym, czego nam nikt nigdy nie zabierze.