6 lutego około godziny 11:30 policjanci prewencji otrzymali informację o włączeniu się w mieszkaniu znajdującym się w dzielnicy Podgórze czujnika tlenku węgla. W lokalu miała przebywać chora i mająca problemy z poruszaniem się 94-letnia kobieta.
Mundurowi natychmiast pojechali na miejsce zgłoszenia. Dojeżdżając zauważyli stojącą w oknie i nawołującą pomocy starszą osobę. Z okna lokalu wydobywał się dym. W związku z powyższym policjanci rozpoczęli akcję ratowniczą. Przed samymi drzwiami do mieszkania czuć było spaleniznę i słychać alarm dźwiękowy. W związku z powyższym w celu ratowania życia i zdrowia kobiety policjanci podjęli decyzję o siłowym wejściu do środka.
Okazało się, że usytuowany w kuchni piec centralnego ogrzewania osiągnął temperaturę 120 stopni Celsjusza. Z uwagi na zagrożenie rozszczelnienia się instalacji grzewczej oraz drażniące i duszące powietrze wewnątrz lokalu, policjanci wyprowadzili starszą panią na zewnątrz i na miejsce wezwali Zespół Ratownictwa Medycznego. Następnie przystąpili do wygaszenia pieca. Przybyły na miejsce dowódca Państwowej Straży Pożarnej oświadczył, że dzięki szybkiej reakcji policjantów nie doszło do wybuchu, a tym samym do tragedii.
Policjanci na miejscu zdarzenia ustalili, że to syn opiekujący się 94-letnią kobietą rozpalił w piecu, a następnie wyszedł z mieszkania. Przykład ten pokazuje, że należy być ostrożnym w każdym przypadku. Chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii. Tym razem dzięki szybkiemu działaniu wałbrzyskich policjantów całe zdarzenie zakończyło się szczęśliwie.