Kibicie, którzy przybyli na mecz oczekiwali ciekawego widowiska i takie obejrzeli. Pierwsze pięć minut meczu ustawiło to spotkanie. Górnik zaczął bardzo agresywnie i szybko odbierał piłkę przeciwnikowi i w efekcie w 1., 2. i 5. minucie zaskoczył zdezorientowaną defensywę gości i prowadził 3-0. Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał, a najbardziej zaskoczni byli gracze Zdroju. Po kilkunastu minutach gra się wyrównała, a Zdrój zaczął coraz groźniej atakować i w efekcie po jednej z akcji do siatki Nowego Miasta trafił Kałwak, a tuż przed końcem pierwszej polowy błąd defensywy Górnika wykorzystał Lipiński i po 45 minutach było 3-2. W drugiej odsłonie już tylu sytuacji bramkowych nie oglądaliśmy i choć Zdrój posiadał optyczną przewagę, a kilkanaście minut grał z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla gracza z Nowego Miasta, to Górnik dość spokojnie te akcje przyjezdnych rozbijał, a sam stworzył dwie dobre sytuacje do podwyższenia wyniku, ale nieco zabrakło wałbrzyszanom szczęścia. Dla Zdroju najbliższy zdobycia gola był Woźniak, ale piłka uderzona przez niego z dystansu trafiła w słupek.
Górnik Nowe Miasto Wałbrzych - Zdrój Jedlina-Zdrój 3-2 (3-2)