Sobotnimi przeciwnikami wałbrzyszan była drużyna Gryfa Świdnica. Nasi zawodnicy nieźle zagrali w obronie i nie dopuścili do zbyt wielu sytuacji pod swoja bramką. Swoją przewagę w ataku udokumentowali strzeleniem czterech goli. Łupem bramkowym podzielili się: Bińczyk – 1, Bąkiewicz – 1 i Migalski – 2.
W drugiej połowie zawodnicy Gryfa bardzo rzadko gościli pod bramką Górnika. Jednak po jednej z akcji nasz bramkarz sfaulował przeciwnika na polu karnym i sędzia podyktował rzut karny. Błaszczyk poszedł w jeden róg, piłka w drugi, ale trafiła w słupek.
Kilka minut później goście jeszcze raz znaleźli się na polu karnym wałbrzyszan i tym razem zakończyli akcję bramką. Mecz zakończył się wynikiem 4 do 1.
Po meczu trener Juliusz Drohomirecki nie chciał nikogo wyróżnić:
- Wygraliśmy zasłużenie. Mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych i cztery wykorzystaliśmy. Moi zawodnicy grali jednak zrywami i trochę chaotycznie w środku boiska. Mieli kilka niepotrzebnych strat, ale wygrana oczywiści cieszy – podsumował trener Górników.
W tabeli Górnik PWSZ Wałbrzych jest na drugim miejscu, tuż za Śląskiem Wrocław, który ma lepszą różnicę bramek.