- Wielokrotnie stałem w korku na Piaskowej Górze, kiedy jeszcze przed wprowadzeniem zmian na tym skrzyżowaniu korka właściwie nigdy nie było - pisze do nas pan Marian. - Czasem nawet na Sobięcinie trzeba swoje odstać, żeby minąć sygnalizację świetlną - dodaje rozczarowany pan Wacław.
To tylko dwa sygnały, jakie przywołujemy, a jakie otrzymaliśmy od naszych czytelników. Telefonów i maili w tym temacie było znacznie więcej. I w zdecydowanej większości dość krytycznie oceniają one wprowadzony w Wałbrzychu system. Jednak nie wszyscy wiedzą i chyba nie wszyscy przyjmują do wiadomości, że System Inteligentnego Transportu nie oznacza, że będziemy po mieście jeździć szybciej, a chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa.
- Ten system pozwala nam kontrolować punkty newralgiczne w naszym mieście - tłumaczy prezydent Roman Szełemej. - Ma to doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa. Też otrzymujemy różne sygnały i staramy się na nie reagować, ale należy pamiętać, że czasem oznacza to płynność jazdy, ale również w niektórych przypadkach spowolnienie tego ruchu i dlatego prosimy kierowców o cierpliwość i zrozumienie, bo taki system należało w Wałbrzychu wprowadzić.