Początek meczu był bardzo wyrównany. Gra prowadzona była w szybkim tempie i piłkarze toczyli wiele pojedynków głównie w środkowej strefie boiska. Nasi mogli wyjść na prowadzenie już w 7. minucie, ale uderzenie Maciejaka wybronił bramkarz Polkowic. Polkowice wyszły na prowadzenie w 12. minucie. W wydawać by się mogło, niegroźnej sytuacji, Fojna wybił piłkę do boku. Do futbolówki dopadł Łukasz Sierpina i uderzeniem w długi róg nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję Jaroszewskiemu. Po stracie gola obraz gry nie uległ zmianie. Nadal kibice oglądali niezwykle zacięty pojedynek. Wałbrzyszanie bardzo szybko wyrównali, ale sędzia uznał, że napastnik Górnika znajdował się na spalonym. Później jeszcze groźnie z dystansu uderzał Morawski, ale bez efektu bramkowego.
W drugiej połowie początek był nieco wolniejszy. Później nasi dążyli do wyrównania, ale Zinke, Morawski i Orłowski nie potrafili doprowadzić do remisu. Tymczasem gola zdobyli przyjezdni. Damian Piotrowski próbował chyba dośrodkowywać. Wyszedł jednak z tego zagrania piękny strzał i Jaroszewski po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Mimo usilnych starań i jeszcze kilku prób gospodarzy, wynik już do końcowego gwizdka nie uległ zmianie.
Górnik Wałbrzych - KS Polkowice 0-2 (0-1)
Górnik PWSZ: Jaroszewski - Wojtarowicz, Wepa, Bartos, Zawadzki - Fojna, Morawski, Rytko, Sawicki - Orłowski, Maciejak oraz D. Michalak, Zinke, Moszyk.