Cała sprawa jest dość skomplikowana. Przed dwoma laty Wojciech Majeran zgłosił jednemu ze strażników miejskich interwencję którą straż powinna się zająć. Strażnik problem źle zaparkowanego pojazdu jednak zbagatelizował. To nie spodobało się Majeranowi, który pisemnie poskarżył się na takie zachowanie funkcjonariusza do jego przełożonego. Majeran cierpliwie czekał, kiedy komendant straży miejskiej Sławomir Stokłosa udzieli mu odpowiedzi. Odpowiedzi się nie doczekał. Nie oznacza to, że Stokłosa nie zajął się problemem. Przeprowadził rozmowę pouczającą ze swoim podwładnym i uznał sprawę za zamkniętą. Dla Majerana to jednak nie był koniec. Mieszkaniec Boguszowa postanowił zwrócić się do burmistrza Waldemara Kujawy, by ten zdyscyplinował strażników miejskich. Burmistrz zapoznał się z problemem, przeprowadził rozmowę z komendantem i udzielił pisemnej odpowiedzi Majeranowi. To jednak też nie zaspokoiło ambicji mieszkańca miasta.
- Złożyłem pismo do Wojewody Dolnośląskiego, bo uznałem, że odpowiedź burmistrza jest niezadowalająca – mówi Majeran.
Wojewoda Dolnośląski uznał, że sprawą powinna zająć się komisja rewizyjna Rady Miasta w Boguszowie-Gorcach. I tak też się stało.
- Na podstawie zebranych materiałów, komisja stwierdziła, że skargi na burmistrza i komendanta są zasadne – mówi Maria Kuźmicka, przewodnicząca komisji rewizyjnej.
Takie stanowisko komisji rewizyjnej przekonało też pozostałych radnych, którzy jednogłośnie uznali skargi Wojciecha Majerana za zasadne. Co to oznacza w praktyce?
- Cieszę się, że dopiąłem celu – mówi Majeran. – Burmistrz i jego pracownicy muszą dawać przykład i przestrzegać przepisów. Moim zdaniem burmistrz i komendant powinni zostać ukarani. Nagana byłaby odpowiednią karą.