Pierwsi zaatakowali gospodarze, którzy już w 3. i 4. minucie stworzyli dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola, ale górą w tych pojedynkach był nasz bramkarz Gałek. Nasi jednak szybko otrząsnęli się z przewagi przeciwnika i zaczęli konstruować groźne akcje. W 9. minucie strzał z 20 metrów Cieszkowskiego zatrzymał się na poprzeczce, a chwilę później Maliszewski także uderzeniem z dystansu sprawdził umiejętności bramkarza gospodarzy. W 14. minucie po raz kolejny Gałek wyszedł zwycięsko z pojedynku z napastnikiem Pogoni.
W końcu w 26. minucie ładną asystą popisał się Maliszewski i Cieszkowski minąwszy ostatniego obrońcę Pieszyc, kiwnął bramkarza i posłał piłkę do pustej bramki wyprowadzając Szczyt na prowadzenie. Niestety w 40. minucie długiej piłki od obrońców nie sięgnął Adrian Wiktor i napastnik gospodarzy znalazł się sam na sam z Gałkiem i pewnym strzałem w długi róg wyrównał wynik meczu.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy zdominowali gracze Pogoni, którzy po prostych błędach naszych obrońców strzelili dwa gole. Najpierw w 53. minucie pomylił się Paczuski i było 2-1, a w 58. minucie po ogromnym zamieszaniu piłka trafiła pod nogi zawodnika Pieszyc, który z 7 metrów bez problemu zdobył trzeciego gola. Gospodarze stworzyli sobie jeszcze kilka dogodnych sytuacji, ale utracie gola zapobiegli nasi obrońcy: Rudzki i Iwicki, którzy dwukrotnie wybijali piłkę z linii bramkowej.
Jednak piłkarze Szczytu nie poddali się i powalczyli o zmianę wyniku meczu. Udało się to w 69. minucie Cieszkowskiemu, który pięknym strzałem pomiędzy nogami bramkarza zmniejszył straty na 2:3. W 81. minucie miała miejsce najbardziej kontrowersyjna sytuacja tego meczu. Cieszkowski na 18 metrze znalazł się w sytuacji 1x1 z bramkarzem i minąwszy go, został ostro przez niego przewrócony, a jako, że nasz napastnik miał przed sobą już tylko pustą bramkę, należała się bezdyskusyjnie czerwona kartka. Jednak sędziemu zabrakło odwagi i pokazał golkiperowi Pogoni tylko żółty kartonik. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 84. minucie sprytnym podaniem w polu karnym popisał się Krawczyk i Cieszkowski skompletował hat- tricka strzałem obok bezradnego bramkarza. Do końca meczu piłkarze Szczytu próbowali strzelić decydującego gola, ale mecz zakończył się remisem 3-3, który jest rezultatem jak najbardziej sprawiedliwym.
Szczyt: Gałek – A.Wiktor, Borowiak, Paczuski, Łazowski - Bieniecki, Maliszewski, Rudzki, R. Dobrowolski - Mrówka, Cieszkowski oraz Dacek, Szczeklik, Krawczyk, Iwicki, Rudnicki, A.Dobrowolski, Budnik