Przypomnijmy, że reforma systemu edukacji zakłada, że obecnie istniejące szkoły mają być zastąpione: 8-letnią szkołą podstawową, 4-letnim liceum i 5-letnim technikum i dwustopniowymi szkołami branżowymi. Co najważniejsze w tej reformie - gimnazja zostaną zlikwidowane. Zmiany rozpoczną się od roku szkolnego 2017/2018. Uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej, staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej.
Premier Beata Szydło podkreślała, że reforma systemu edukacji jest rezultatem rozmów z Polakami i stanowi realizację jednej z zapowiedzi wyborczych. Jej zdaniem poprzednia reforma nie przyniosła efektów jakich się spodziewano i stąd konieczność dokonania zmian w systemie oświaty.
- My jesteśmy rządem, który stoi po stronie zwykłych ludzi. Słuchamy ludzi i odpowiadamy na ich oczekiwania. Nie zajmujemy się sami sobą i biurokracją. Jesteśmy dla ludzi – zadeklarowała premier Beata Szydło. - Jeżeli będziemy wszyscy z pokorą realizowali te zadania, które przed państwem postawiłam i minister Zalewska, to jestem spokojna o powodzenie tej reformy.
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej dość sceptycznie odnosi się do zapowiadanych zmian w systemie oświaty.
- Monitorujemy planowane zmiany w edukacji – mówi Szełemej. - Ministerstwo jest zdeterminowane, by wprowadzić te zmiany, mimo krytyki wielu środowisk. Uważam, że te zmiany idą w złym kierunku, ale oczywiście będziemy respektować wszystkie decyzje rządu. Na szczęście w Wałbrzychu zmiany w systemie edukacji, jakie wprowadziliśmy kilka lat temu, powinny nam pomóc teraz i skutki nowej reformy odczujemy w mniejszym stopniu i dotyczy to również kadry pedagogicznej.