"Nazywam się Robert Kozak, a nazwisko zobowiązuje - albo grubo albo wcale. Na poważnie zacząłem biegać jakieś 6 lat temu, kiedy postanowiłem zakończyć przygodę z piłką nożną. Dużo biegam, najczęściej startuję w biegach ultra, co przekłada się na to, że przeważnie kończę zawody na czwartym miejscu. Chwilę temu biegłem 240 km podczas DFBG. Mój bieg był połączony ze zbiórką funduszy na leczenie malutkiej Jagody. Bieg ukończyłem tradycyjnie - czwarty, ale najważniejsze, że udało się uzbierać sporo pieniędzy dla Jagody.
W tym roku dla Gabrysi chcę przebiec Główny Szlak Sudecki, czyli 440 km w 100 godzin. Start biegu odbędzie się 31 maja w środę o godzinie 9:00 i będzie prowadził z Prudnika do Świeradowa-Zdroju.
Gabrysia Wąsiel to niespełna roczna osóbka, która już wiele w życiu przeszła. Rodzice czekali na nią 11 lat, a kiedy się pojawiła, okazało się, że jest bardzo chora. Na początku wykryto u niej atrezję dróg żółciowych, w związku z czym musiała przejść zabieg Kasai. Do tego doszła utrzymująca się cholesteraza i konieczność przeszczepu wątroby. Gabrysia jest już po przeszczepie, a wyniki są obiecujące. Kiedy leczenie po zabiegu zostanie zakończone, dziewczynka i tak do końca życia będzie musiała zażywać leki, których koszt będzie zależny od tego, jakie zostaną zaakceptowane przez jej organizm - może to być 200 zł lub nawet 4000 zł miesięcznie. Dziewczynka jest opóźniona w rozwoju o 2 miesiące, wymaga więc ciągłej rehabilitacji. Do tego dochodzą koszty innych leków, dojazdów oraz noclegów rodziców w przyszpitalnym hotelu.
Jeśli podoba Ci się mój pomysł, to zapraszam Cię do wsparcia zbiórki dla małej Gabrysi, by i ona mogła kiedyś biegać".
