Dokument nazywany „Raportem o stanie miasta” jest pracą zespołową grupy ekspertów, którzy przeanalizowali, co należy zrobić, by Wałbrzych wyszedł z poważnych tarapatów finansowych.
- Mamy sporo problemów – począwszy od wyludniania się Wałbrzycha, po bezrobocie sięgające 13 procent, aż po fatalny stan finansów – mówi Roman Szełemej.
Prezydent przyznał, że nie spodziewał się, że sytuacja finansowa Wałbrzycha jest aż tak zła. Jego zdaniem, zaniedbania sięgają co najmniej kilku, jeśli nie kilkunastu, lat. Ta trudna, wręcz dramatyczna, sytuacja finansów Wałbrzycha, wymaga, zdaniem Szełemeja, podejmowania radykalnych kroków.
- Wkrótce może stać się tak, że zabraknie nam na bieżące rachunki i wypłaty dla urzędników – przestrzega przed najgorszym Szełemej. – Wydatki inwestycyjne w Wałbrzychu w ostatnich latach kształtowały się na bardzo niskim poziomie, a jest to jedna z istotniejszych kwestii, która pozwala miastu żyć i się rozwijać.
Według prezydenta, on i jego współpracownicy, muszą szukać oszczędności niemal wszędzie, bowiem wydatki wyraźnie przekraczają dochody miasta.
- Nie ma innej drogi. Musimy zacisnąć pasa i szukać oszczędności, by uratować Wałbrzych przed najgorszym, czyli bankructwem – mówi Szełemej. – Do tej pory miasto skupiało się głównie na konsumpcji, a my musimy poszukać innych rozwiązań.
Tymi rozwiązaniami są, według prezydenta, poszukiwania nowych form aktywności gospodarczej. I nie chodzi bynajmniej o Wałbrzyską Specjalną Strefę Ekonomiczną, która specjalizuje się w branży samochodowej, ale bardziej należałoby skupić się na tworzeniu nowych miejsc pracy w sektorze usług.
- To szansa dla Wałbrzycha. Tymczasem każdy dzień zwłoki przy poszukiwaniu oszczędności popycha nas do katastrofy – uważa Szełemej.