Od samego początku mecz toczył się pod dyktando miejscowych, którzy między innymi dzięki dobrze dysponowanemu w tym dniu Adrianowi Stochmiałkowi, odskoczyli na kilka punktów i kontrolowali grę w pierwszej kwarcie, wygrywając ją ostatecznie 21:14. Kapitan pomarańczowo-czarnych rzucił w pierwszej odsłonie, aż 11 punktów, do tego dołożył kilka zbiórek i kilka dobrych obron. Było widać, że od samego początku spotkania Stochmiałek jest w "gazie" i ma ogromną chęć do gry.
Druga kwarta była już bardziej wyrównana i wygrali ją 4 punktami (16:20) podopieczni Radosława Czerniaka. Stało się to miedzy innymi dzięki kilku celnym rzutom dwójki Tarkiewicz-Horn. W zespole z Uzdrowiska nadal na parkiecie brylował Adrian Stochmiałek, którego dokładnymi podaniami obsługiwał nie kto inny, jak Mateusz Myślak. Mati oprócz asyst zapisał na swoim koncie również kilka ważnych i przede wszystkim celnych rzutów, które stopowały poczynania przyjezdnych. Ważne punkty w tej odsłonie dał również młody Kamil Matusik, który z meczu na mecz coraz lepiej czuje się w zespole MKS-u.
Po przerwie wszystko wróciło do normy i to podopieczni trenera Józefowicza narzucili swój styl gry, nie pozwalając na zbyt wiele drużynie z Kobierzyc. Trener Radosław Czerniak próbował zmianami ratować sytuację, ale koncertowa odsłona w wykonaniu Mateusza Myślaka i jego 11 punktów nie pozwoliło gościom na nawiązanie równej walki w 3 kwarcie. MKS wygrał ją 27:18 i przed ostatnią częścią prowadził różnicą 12 punktów.
W czwartej kwarcie należało obronić wypracowaną wcześniej przewagę, aby dopisać do swojego konta kolejne 2 punkty i zrewanżować się za "wpadkę" jaka przydarzyła się graczom z Uzdrowiska tydzień wcześniej we Wrocławiu. Przyjezdni nie składali jednak broni i próbowali za wszelką cenę pokrzyżować plany dobrze dysponowanym w tym dniu zawodnikom MKS-u. Dwoił się i troił na parkiecie kapitan KKS-u Łukasz Horn, dając swojej drużynie kilka ważnych punktów, jednak nie zdało się to na zbyt wiele. MKS kontrolował spotkanie, między innymi dzięki skutecznym atakom i przewagą wzrostu na deskach. Przemysław Olszewski, Oskar Pawlikowski i Adrian Stochmiałek dominowali pod koszami i na tablicach zbierając ważne dla losu spotkania piłki. Czwarta kwarta zakończyła się wynikiem 30:24 dla miejscowych, a całe spotkanie zwyciężył MKS Mazbud Basket Szczawno-Zdrój 94:76.
MKS Mazbud Basket Szczawno-Zdrój - KKS Kobierzyce 94:76 (21:14; 16:20; 27:18; 30:24).
W meczu punktowali:
MKS Mazbud Basket Szczawno-Zdrój: Adrian Stochmiałek 30pkt. (1x3), Mateusz Myślak 22pkt.(2x3), Kamil Matusik 14pkt.(2x3), Przemysław Olszewski 9pkt., Kacper Rejek 8pkt.(1x3), Oskar Pawlikowski 7pkt., Aleksander Sulikowski 2pkt., Marcin Antkowiak 2pkt., Jakub Szczęsny.
KKS Kobierzyce: Łukasz Horn 29pkt.(3x3), Adrian Chodor 13pkt.(1x3), Arkadiusz Piątek 12pkt.(1x3), Dominik Tarkiewicz 6pkt., Marcin Szczubiełek 5pkt.(1x3), Michał Omelan 4pkt., Jacek Raczak 2pkt., Bartosz Kraszewski 2pkt., Dawid Bartyzel 2pkt., Karol Bryła 1pkt.