Zgodnie z rozporządzeniem Premiera Mateusza Morawieckiego wybory odbędą się w niedzielę 21 października br. Prezydent Wałbrzycha weźmie w nich udział i będzie się ubiegał o reelekcję. Roman Szełemej podkreślał, że nie była to decyzja łatwa, a lata prezydentury były wypełnione ciężką pracą, jednak zdecydował się na kandydowanie, ponieważ ma ambitny plan dotyczący dalszego rozwoju Wałbrzycha. Głównymi jego punktami są: czystość, ekologia, dbałość o środowisko, rozwój gospodarczy, budownictwo mieszkaniowe, kolejne remonty dróg, nauka i praca. Ważną sprawą jest też uczynienie miasta tak atrakcyjnym, aby nikt z nie miał powodu z niego wyjeżdżać - przeciwnie, aby każdy chciał w Wałbrzychu zamieszkać.
- Reprezentuję Wałbrzych, reprezentuję przede wszystkim Wałbrzyszan, niezależnie od etykiety politycznej. Wałbrzych jest dla nas ojczyzną i jest najważniejszy. Przed nami ogromne wyzwania. Być może największym wyzwaniem będzie ekologia, stan środowiska. Wyzwaniem jest też depopulacja, spadek liczby mieszkańców praktycznie wszystkich rejonów Polski. To dwa główne wyzwania: depopulacja, demografia i z tym związana oczywiście służba zdrowia, opieka społeczna i stan przyrody, naszego środowiska. Z całą resztą sobie poradzimy. W Wałbrzychu uwierzono, że może nam być lepiej, że można. Nie ma poczucia, które towarzyszyło wielu Wałbrzyszanom siedem lat temu, kiedy przychodziłem do Ratusza, że tu jest beznadziejnie, że nic się nie udaje - powiedział Roman Szełemej.
Pytany o to jak ocenia swoje szanse w wyborach prezydent Roman Szełemej powiedział:
- Raczej nie zabieram się za rzeczy, których nie kończę tak jakbym chciał. Ale tu trzeba oddać głos mieszkańcom. To oni są władni, żeby albo dać szanse na kolejne tym razem już pięć lat, albo nie. Na tym polega demokracja.