Wałbrzyscy funkcjonariusze informację o podłożeniu ognia w mieszkaniu przy ul. Mickiewicza w Śródmieściu otrzymali 11 lipca przed godziną 23:00. Zanim funkcjonariusze dojechali na miejsce, mieszkańcy zostali już ewakuowani przez strażaków, którym udało się następnie opanować i ugasić płomienie.
W wyniku przeprowadzonych policyjnych działań mundurowi szybko ustalili, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a osobą odpowiedzialną za podłożenie ognia jest 36-letni lokator mieszkania. Wytypowany mężczyzna wpadł ostatecznie w ręce policjantów zespołu operacyjno-rozpoznawczego drugiego komisariatu już po kilkudziesięciu minutach od zgłoszenia na terenie wałbrzyskiego rynku.
Podejrzany, z uwagi na zaburzenia psychiczne, po zdarzeniu został przewieziony do jednego z wałbrzyskich szpitali, gdzie spędził kolejne dni na obserwacji. W poniedziałek został ostatecznie osadzony w policyjnej "celi", a wczoraj doprowadzony najpierw do prokuratury, a następnie do wałbrzyskiego sądu. W trakcie prowadzonych czynności procesowych wyszło na jaw, że przed zdarzeniem zażywał narkotyki, które, jak twierdził, miały wpływ na jego zachowanie.
Za sprowadzenie zdarzenia w postaci pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności do lat 10. Po zapoznaniu się ze zgromadzonym materiałem dowodowym Sąd Rejonowy w Wałbrzychu podjął decyzję o dwumiesięcznym areszcie dla podejrzanego. 36-latek został już przewieziony do Aresztu Śledczego w Dzierżoniowie.