Na spotkaniu, oprócz Donalda Tuska, pojawili się Bogdan Zdrojewski, Tomasz Siemoniak oraz wielu innych parlamentarzystów z regionu. W spotkaniu z Donaldem Tuskiem wprowadził prezydent Roman Szełemej.
- Wałbrzych jest otwarty. Przyjmuje wszystkich, którzy chcą tu żyć. tak było i tak jest - mówi Roman Szełemej. - Są tu nasi bracia z Ukrainy, którzy znaleźli u nas spokojne życie. Pan premier był w Wałbrzychu w Starej Kopalni w roku 2014. Wtedy też to premier Tusk podjął decyzję o grodzkości dla Wałbrzycha. Rząd Donalda Tuska dał impuls rozwojowi naszemu miasta.
Donald Tusk nie szczędził ciepłych słów prezydentowi Szełemejowi.
- Podziwiam determinację prezydenta Wałbrzycha i wiem ile poświęca dla tego miasta, jest człowiekiem kreatywnym. Decyzja o grodzkości to jego decyzja, bo potrafił dzwonić do mnie o 3.00 nad ranem, żeby walczyć o grodzkość dla Wałbrzycha - mówi Donald Tusk. - W Wałbrzychu byłem pierwszy raz na początku lat 90. i widziałem, jakie wyzwanie czeka to miasto.
Po krótkim wystąpieniu Donalda Tuska przyszedł czas na dyskusję i pytania od uczestników spotkania.
- Jeździ pan po kraju, żeby kontaktować się z mieszkańcami. Szanuję to, ale czasem wyborcy próbują się skontaktować z Panem czy Pana środowiskiem, a to Himalaje. Próbowałem tego przez wiele lat i nie udało się. Chciałem przekazać Panu mądrość moją i moich przyjaciół, bo nikt nie jest alfą i omegą - mówi Zbigniew Miechurski. - Zawiódł mnie Niesiołowski, Siemoniak, Mrzygłocka, Pomaska. Wręczam tezy przygotowane przeze mnie i moich przyjaciół i może z części tych pomysłów Pan skorzysta, żebyśmy mogli święcić triumfy.
Donald Tusk bronił posłów.
- Proszę o pewną wyrozumiałość i cierpliwość, bo nie zawsze możemy reagować na każdy sygnał, bo bardzo trudno jest spotkać się ze wszystkimi Polakami. Fizycznie nie ma takiej możliwości. Pracujemy bardzo intensywnie. Do wyborów chcę odwiedzić większość powiatów w Polsce - odpowiada Tusk. - Nie jestem w stanie zareagować na setki maili, telefonów i sygnałów. Nie ma z mojej strony lekceważenia. Tu Pan wykazał się determinacją i zobowiązuję się zapoznać się z tymi propozycjami.
Inna uczestniczka spotkania mówiła o tym, że do niedawna czuła się dumna, że jest Polką, bo keidy podróżowała po świecie słyszała wiele ciepłych słów o Lechu Wałęsie czy właśnie Donaldzie Tusku.
- Teraz cieszę się, że jesteśmy doceniani w świecie za naszą postawę wobec przyjaciół z Ukrainy - mówi uczestniczka ze Szczawna-Zdroju. - Jeśli nadejdzie wygrana to czeka was wyboista droga, żeby to posprzątać. Pierwsze co należy zrobić w ciągu jednego dnia - odwołać wszystkich prezesów sądów i prezesów spółek skarbu państwa i wprowadzić obowiązek ujawniania majątków członków rodziny.
Donald Tusk odniósł się również do tej wypowiedzi i jest zdania, że trzeba przywrócić do normalności sytuację w sądownictwie, a osoby, które łamały prawo powinny zostać osądzone przez bezstronne sądy. Jednocześnie były premier zapewnił, że jeśli obecna opozycja wygra wybory nie ma zamiaru ścigać swoich poprzedników i stawiać ich przed sądami.
Kolejny z uczestników dyskusji zarzucił premierowi kradzież pieniędzy z OFE.
- To fałszywy mit o konsekwencjach mojej decyzji dotyczących OFE - odpowiada Tusk. - Pieniądze, które były na kontach w OFE zostały przeniesione na wasze konta w ZUS-ie. Nikt na tym nie stracił nawet złotówki na tej operacji. Straciły spółki zarządzające OFE, które brały za to wielkie pieniądze. Przerwałem ten proceder, bo był szkodliwy dla polskich emerytów i dla dobra państwa.
Jedna z uczestniczek spotkania zadała pytanie o obecnego premiera Mateusza Morawieckiego, który w przeszłości był doradcą Donalda Tuska.
- Czy Mateusz Morawiecki zawsze był takim mitomanem, czy to stało się później? - padło pytanie.
- Moi bliscy współpracownicy powiedzieli mi o Mateuszu Morawieckim. Nie znałem go wtedy. Przedstawiono go jako człowieka znającego się na bankowości, ze świeżym spojrzeniem - odpowiada Donald Tusk. - Nie mogę niczego złego powiedzieć o roli Morawieckiego, ale też nic dobrego, bo on na tych naszych spotkaniach nie zabierał głosu. Skłonność do mówienia nieprawdy jest cechą premiera Morawieckiego i bycie skrajnie nielojalnym również.
Donald Tusk zapowiedział również, że Platforma Obywatelska pójdzie do wyborów mocna i skonsolidowana i że nie dopuści do tego, żeby wewnętrznie się skłócić i chodzi też o próby skłócenia samego Donalda Tuska z Rafałem Trzaskowskim.