- 12 stycznia zawiesiliśmy protest w Sejmie. Był to protest rotacyjny. W wyniku tego protestu dziennikarze wrócili do Sejmu. Dopiero w środę 11 stycznia mogli być na galerii. Dotychczas, przez 26 dni nie byli wpuszczani na galerię, mieli też utrudniony dostęp do Sejmu. Demokratyczne obrady Sejmu muszą być obserwowane przez media. Dlatego sukcesem opozycji jest to, że media do Sejmu wróciły. Protest trwał 26 dni a cały konflikt mógł być rozwiązany 16 grudnia w ciągu 5 minut. Pan Marszałek Kuchciński nie zdecydował się na takie kroki, nie zdecydował się, żeby ten protest był rozwiązany, żeby konflikt był rozwiązany w ciągu 5 minut. Początkowo walczyliśmy tylko o to, żeby media miały nieograniczony dostęp do obrad Sejmu, do obrad komisji, co gwarantuje konstytucja. Żądaliśmy także przywrócenia Michała Szczerby. Marszałek Kuchciński nie chciał tego konfliktu rozwiązać, albo nie umiał tego konfliktu rozwiązać, stąd nasz wniosek o odwołanie Marszałka. Od wielu miesięcy blokowane są usta opozycji. Opozycja nie ma możliwości składania wniosków formalnych, nie ma możliwości udziału w prawdziwej debacie. A gdzie jak nie w Parlamencie taka debata ma się odbywać? PiS wygrał wybory, PiS ma większość, ale pozwólcie nam przeprowadzić debatę, pozwólcie nam zgłaszać nasze wnioski. My respektujemy wynik wyborów, ale niech wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem - powiedziała Katarzyna Izabela Mrzygłocka.
Na temat protestu i wniosku o odwołanie Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wypowiedziała się też Agnieszka Kołacz-Leszczyńska:
- Protest został zawieszony, bo my wszyscy parlamentarzyści, szczególnie parlamentarzyści opozycji nie możemy zgodzić się na to, żeby w miejscu, gdzie jest stanowione prawo, gdzie decydujemy o codzienności naszych obywateli, prawo było łamane. Pan Marszałek Kuchciński zwykłym poddenerwowaniem, zwykłym brakiem opanowania sytuacji doprowadził do kryzysu, który w swoich skutkach doprowadził do tego, że został źle przyjęty budżet, nieprawidłowo, co może rodzić różne skutki, a dzisiaj nie znamy wszystkich skutków tego źle przyjętego budżetu. Nasz protest jest tylko zawieszony. Nigdy więcej na sali plenarnej, w Sejmie nie mogą powtórzyć się sytuacje mówiące o tym, że źle stanowimy prawo i my sami nie respektujemy ani regulaminu, ani ustaw, ani uchwał tam przyjmowanych. Dlatego cały czas będziemy czuwać, cały czas będziemy obserwować i dlatego też, z powodu braku opanowania całej tej sytuacji złożyliśmy wniosek o odwołanie pana Marszałka Kuchcińskiego. Przypomnijmy tylko, że Marszałka Kuchcińskiego, tak naprawdę który przyczynił się do tego co się wydarzyło, do kryzysu parlamentarnego, przez ten cały czas nie było ani przez moment w Parlamencie. Przypomnijmy też, że całą odpowiedzialność za to, żeby sytuację uspokoić, bo było w Prawie i Sprawiedliwości takie przekonanie, że tę sytuację należy uspokoić, przejął na siebie Marszałek Karczewski, który w żaden sposób i w żadnej chwili w tym wydarzeniu nie uczestniczył, więc to nie jego odpowiedzialność, nie jego czas i miejsce.