Całość spotkania zaczęła się od krótkiego przemówienia prezesa, chwilę później Czesław Grzesiak swoim słowami skomentował prezentację o stanie finansowym klubu. Ujęte w niej były między innymi dane o zadłużeniu, czy kosztach organizacji meczów.
- W momencie, gdy przejmowaliśmy klub w 2017 roku, zadłużenie wynosiło około 1 miliona 137 tysięcy złotych. Za nami już 2018, drugi rok restrukturyzacji klubu. Zdecydowaliśmy się zawrzeć układ z wierzycielami. Umożliwiło nam to zredukować zadłużenie klubu. Przez okres dwóch lat udało się obniżyć zadłużenie klubu o 806 tysięcy złotych. Także to jest dobrym osiągnięciem – mówi Czesław Grzesiak, prezes klubu Górnik Wałbrzych.
Do spłaty klubowi pozostało około 330 tysięcy złotych. Dług został rozłożony na okres najbliższych czterech lat.
- W 2017 roku klub znalazł się w rozsypce. Nie udało się utrzymać zespołu w trzeciej lidze, co skutkowało brakiem możliwości skorzystania z udziału w konkursach po zewnętrzne środki. Niestety okazało się, że tak zostały skonstruowane przepisy. Powstała dziura budżetowa w wysokości mniej więcej 280 tysięcy złotych. Należało w tym momencie szukać innych rozwiązań finansowania klubu – dodaje Grzesiak.
W tym momencie działacze klubowi zostali zmuszeni do wyjścia do sponsorów, którzy starają się pomagać drużynie.
- Niestety strona przychodowa klubu w 2018 roku jest trudna. Możemy spodziewać się środków od naszego głównego sponsora czyli miasta. Możemy uzyskać środki finansowania na młodzież. Ponadto otrzymujemy również inne wpływy, ale nie są to zbyt duże środki. Nasza stabilizacja finansowa jest bardzo trudna. Staramy się jednak uzyskać środki – mówi prezes.
W związku z tym władze Górnika przekazały zawodnikom informacje na temat sytuacji w klubie. Piłkarze dowiedzieli się, że kasa świeci pustkami i nie będzie w najbliższym czasie możliwości wypłacania stypendiów, wypłat. Wszyscy mają czas około dwóch tygodni na podjęcie decyzji co do dalszej przyszłości.
W Klubie Piłkarskim Górnik Wałbrzych trenuje 220 zawodników, którzy grają w ośmiu zespołach. Pracuje z nimi 12 trenerów.
- Nasze koszty są duże. Przykładowo wynajęcie boiska na mecz IV-ligowy to 1340 zł na mecz. Warto zaznaczyć, że nasza drużyna musi rozegrać 16 spotkań, więc łatwo sobie policzyć, jakie to są koszty. Dodatkowo trzeba pamiętać, że musimy zapłacić sędziom, pracownikom medycznym, spikerowi. Klub ponosi też koszty transportu – dodaje Czesław Grzesiak.
Większość kosztów to kwota oscylująca wokół kilkuset tysięcy złotych. Zarząd określił, że obecnie, aby klub mógł dokończyć sezon walcząc o awans, brakuje około 200 tysięcy złotych.
- Liczymy na naszych kibiców, sympatyków, których mamy nie tylko w Wałbrzychu, ale też na terenie całego kraju czy nawet poza granicami naszego raju. Zaproponowaliśmy kibicom możliwość zakupienia karnetów, które w formie certyfikatów będziemy wydawać po wpłaceniu pieniędzy. Górnik w rundzie wiosennej w Wałbrzychu zagra jedynie 5 spotkań, dlatego koszt takiego karnetu wyniesie 50 złotych. Celujemy w liczbę 4 tysięcy kibiców. Taka liczba dałaby nam brakującą kwotę, co pozwoliłoby nam zatrzymać obecną kadrę. Możliwość awansu do III ligi daje zaś klubowi szanse na dodatkowe środki z finansowania zewnętrznego. To zaś jest kluczem wyjścia do wzmocnienia zespołu w ewentualnym utrzymaniu drużyny po awansie do III ligi.