Od początku 2015 roku do 22 marca takich pożarów było już 22 tysiące 563 - najwięcej na terenie województwa mazowieckiego, śląskiego i lubelskiego. W tej liczbie przeważają pożary wywołane celowo - przez bezmyślność ludzką tych, którzy, pomimo stałych próśb i
apeli, wciąż kultywują głupią tradycję wypalania suchych traw i pozostałości roślinnych.
Jest też już, niestety, pierwsza ofiara śmiertelna. W piątek 20 marca w Ząbkach (powiat wołomiński, woj. mazowieckie) strażacy zostali wezwani do palących się zarośli pomiędzy dwoma zamkniętymi osiedlami mieszkaniowymi. W pogorzelisku znaleziono ciało kobiety.
Prosimy i apelujemy o rozsądek!
Należy pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. Osoby, które wbrew logice decydują się na wypalanie traw, przekonane są, że w pełni kontrolują sytuację i w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety, mylą się i czasami kończy się to tragedią. W przypadku gwałtownej zmiany kierunku wiatru, taki pożar bardzo często wymyka się spod kontroli i przenosi na pobliskie lasy oraz zabudowania.