Głównymi adresatami podziękowań byli wałbrzyszanie, którzy tak licznie wzięli udział w święcie demokracji, jakim są wybory: - Dziękuję, że tak liczne grono wałbrzyszan zmobilizowało się, by wziąć udział w wyborach. Przypominam, że jest to wyraźnie ponad 40 %, mimo wakacji i niesprzyjającej atmosfery. Jest to najwyższa frekwencja w wyborach samorządowych po 1990 roku. Cieszę się, że tak wielu wałbrzyszan uwierzyło w szansę, która się przed nami otwiera – mówił Szełemej.
Podziękowania trafiły także do organizacji pozarządowych, które włączyły się do propagowania idei czystych wyborów pod znakiem zielonej wstążeczki oraz do mediów, które, inaczej niż wcześniej, również wsparły działania na rzecz wyborczej uczciwości.
Prezydent – elekt zobowiązał się do ciężkiej pracy, która spowoduje, że za trzy lata Wałbrzych będzie zupełnie innym miastem oraz, że nie wstąpi do żadnej partii politycznej: - Od początku byłem kandydatem bezpartyjnym. Nie należałem, nie należę i nie będę należał do partii politycznej – zarzekał się Roman Szełemej i dodał: - Zwracam uwagę, że środowiska polityczne, które mnie otwarcie poparły to: lokalne SLD, PSL, PO, a nawet PJN.
Podziękowania otrzymali także kontrkandydaci za, w gruncie rzeczy, spokojną kampanię wyborczą. Otrzymali również zaproszenie do współpracy, której celem ma być dobro wałbrzyszan i Wałbrzycha.
Roman Szełemej nie chciał mówić o osobach, które zasiądą w fotelach wiceprezydentów, stwierdzając, że na to przyjdzie czas po oficjalnym potwierdzeniu mandatu. Zapowiedział natomiast, że jego przyszli współpracownicy będą musieli wykazywać się dbałością o finanse oraz dobro publiczne, a dobro wałbrzyszan będzie dla nich najważniejsze. Stworzeniu dobrego zespołu mają służyć rozpoczęte już audyty w miejskich spółkach.