Bartosz Brenk jest uczniem klasy maturalnej Zespołu Szkół Muzycznych im. Stanisława Moniuszki w Wałbrzychu. W ślady Chopina i Mozarta idzie od najmłodszych lat. Kiedy pod koniec podstawówki umiał już zagrać to i owo, zainteresował się rowerem. Miał od kogo się uczyć, bowiem tato i brat realizowali się w kolarstwie długodystansowym.
Bartek poszedł, a raczej pojechał, inną drogą. Wybrał kolarstwo ekstremalne – freeride. Uznał, że jeżdżąc z góry człowiek się tak nie męczy pedałowaniem, a emocje są większe. Freeride to dyscyplina stosunkowo młoda. W ostatnich kilku latach rozwija się bardzo dynamicznie, głównie w USA i Kanadzie. Jest to sport nie tylko ekstremalny, ale także nieformalny, co ma wady i zalety.
- W naszym regionie najlepsze miejsce do uprawiania tego sportu jest na Czarnej Górze. Trenują tam całe grupy zawodników, odbywają się zawody i festiwale. Można spotkać wielu ciekawych ludzi. Tam są najlepsze warunki do jazdy. W Wałbrzychu też są takie miejsca, choćby na jednej z hałd na Gaju. Tam jeździmy – ocenił Bartek.
Na koniec zdradził jeszcze, że swojej przyszłości raczej nie wiąże z fortepianem. Życzymy powodzenia w poszukiwaniach.