Według Patryka Wilda należy zracjonalizować gospodarowanie zasobami mieszkaniowymi miasta. Pierwszym krokiem powinna być likwidacja stałego zasobu mieszkaniowego w obecnej postaci i ograniczenie go do tzw. mieszkań wspomaganych. Zalicza się do nich lokale socjalne, chronione i przeznaczone dla rodzinnych domów dziecka. Uwolnione zasoby powinny zostać sprzedane lokatorom za symboliczne kwoty, aby stali się dbającymi o „swoje” właścicielami.
Ponieważ postępuje degradacja budynków, ważną sprawą jest zwiększenie liczby remontów przynajmniej do minimalnego poziomu 2 – 2,5 % zasobów w skali roku. Według wyliczeń Wilda, przy wysokości wałbrzyskich czynszów, jest to możliwe.
Remontów na wskazanym poziomie nie ma z powodu niewłaściwego zarządzania przez MZB. Kandydat na prezydenta uważa, że MZB powinien zostać pilnie zinformatyzowany, dzięki czemu każdy budynek zostałby precyzyjnie zinwentaryzowany. W ten sposób dowiemy się, ile jest pustostanów i mieszkań wyłączonych z eksploatacji.
– Pracownicy MZB, z którymi rozmawiałem, twierdzą, że takich lokali jest kilkaset w skali miasta. Kilkaset to może oznaczać pięćset, a może osiemset – zastanawiał się Patryk Wild – być może jest ich więcej niż osób oczekujących na mieszkania.
Poprawę sytuacji w sferze mieszkaniowej można osiągnąć także dzięki decentralizacji MZB, które ma siedem biur obsługi klienta, a powinno mieć siedem oddziałów z dużymi kompetencjami w zarządzaniu.
Według Wilda, przywrócenie funkcji gospodarza domu przyczyni się do zmniejszenia skali niektórych problemów związanych z utrzymaniem czystości i porządku, zapobieganiem dewastacji, odśnieżaniem i drobnymi naprawami. W zamian gmina zrezygnuje z pobierania czynszu.
W kwestii budowania nowych domów, Patryk Wild uważa, że miasto powinno skupić się na pozyskiwaniu i uzbrajaniu terenów przeznaczonych pod budownictwo jedno i wielorodzinne.
Nie wyczerpaliśmy w tym miejscu wszystkich punktów. Jest ich bardzo dużo. Resztę, zapewne, znajdziecie państwo w materiałach wyborczych kandydata