Olga Tokarczuk to wybitna prozaiczka i eseistka, jedna z najpopularniejszych oraz najchętniej czytanych polskich pisarek, autorka uhonorowana wieloma nagrodami (m.in. nagrodą Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek czy nagrodą Fundacji im. Kościelskich). Wielokrotna laureatka nagrody czytelników „Nike”. Należy do grona najczęściej tłumaczonych polskich pisarzy.
Spotkanie z autorką odbyło się 12 listopada w Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Angelusa Silesiusa w Wałbrzychu. Było ono jednym z punktów konferencji naukowej: „Wałbrzych i literatura. Historia kultury literackiej i współczesność”, która otworzyła cykl imprez związanych z jubileuszem piętnastolecia placówki. Z pisarką rozmawiał Wojciech Browarny.
Jak przyznała sama autorka - literatura to piękny, niezwykle głęboki język komunikacji.
– Najważniejsza jest dla mnie ta proza, która jest niesamowita – wyjaśniała Tokarczuk. - I nie chodzi tu o literaturę science fiction czy o horrory. Ale o prozę, która daje inny punkt widzenia na oczywiste sprawy.
Licznie przybyła publiczność nie tylko wysłuchała odpowiedzi na pytania, które zadał prowadzący, ale także chętnie wzięła udział w dyskusji. Z najbardziej tradycyjnych pojawiły się pytania o pierwszą książkę.
- Nie należę do tych, którzy piszą do szuflady – mówiła. - Ale zasadą jest, że jeśli akurat zaczęło się coś pisać, jest się w trakcie – nie powinno się o tym mówić, bo nic z tego nie wyjdzie. Tak też jest w moim przypadku. Już się o tym przekonałam.
Nie zabrakło także pytań o wenę, proces tworzenia oraz o inspiracje.
- Dla mnie pisanie to ciężka, fizyczna praca. Nie mam łatwości pisania. To taka fabryka, orka – wyjaśniała. - Ale kiedy pojawia się impuls, imperatyw wewnętrzny, pisarz wie, że koniecznie musi coś napisać.
Czytelnicy byli także zainteresowani tematyką, którą porusza w swoich książkach Olga Tokarczuk. Zapytana o swój stosunek do starości, wyjaśniła zgromadzonym, że wydaje jej się, że urodziła się stara.
- Na studiach mówili do mnie „babcia” – tłumaczyła. – Dobrze czuję się ze starszymi ludźmi. Mam wrażenie, że starość jest stanem refleksji i mądrości.
Autorka opowiedziała także o przygodach, które zdarzają się podczas zbierania materiału do książki oraz o swojej fascynacji Wałbrzychem. Zapowiedziała także zgromadzonym, że już niebawem spodziewać możemy się kolejnej powieści, która będzie nosiła tytuł „Xsięgi Jakubowe”.
Nie zabrakło również prezentu dla pisarki. Olga Tokarczuk otrzymała zaproszenie na wałbrzyską „Barbórkę”.