- Proszę powiedzieć na czym polega Pani praca?
Adrianna Gazda: Chodzi przede wszystkim o to, żeby piesek wyszedł zadbany. Klient mówi jak ma wyglądać mniej więcej jego pupil i robimy tak, by klient był zadowolony
- Czy przechodziła Pani jakieś specjalne szkolenie?
Adrianna Gazda: Tak, we Wrocławiu. Trwało ono 2 tygodnie i było bardzo fajne. Prowadziła je sympatyczna pani weterynarz, która uczyła nas, jak ma to wyglądać, jak podejść do psa. Razem ze mną odbywało je jeszcze tylko 5 osób z całej Polski, więc ludzi z takimi umiejętnościami w naszym kraju jest niewiele. Oprócz mojego salonu wiem, że podobny jest także we Wrocławiu i chyba w Łodzi.
- Jak wygląda otwarcie takiej działalności?
Adrianna Gazda: Z racji tego, że zostałam przeszkolona, wynajęłam lokal i nic więcej nie potrzebowałam, a kurs, który sfinansował mi Urząd Pracy, bardzo mi się przydał i otworzył dalszą drogę.
- Z jakimi małymi klientami spotyka się Pani w Wałbrzychu najczęściej?
Adrianna Gazda: U nas w Wałbrzychu najwięcej jest Yorków, sporo też Sznaucerów, ale zdarzają się również czasami duże psy jak np. Kaukasy.
- Czym różni się strzyżenie takich piesków?
Adrianna Gazda: Jak jest malutki to trwa to szybciej - około godziny, ale nie zawsze tak jest. To zależy od psa. Jeżeli jest bardzo niespokojny to strzyżenie trwa dłużej. Nigdy nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, ile to będzie trwało, czy też jaki będzie efekt końcowy. Jeżeli pies jest łagodny i siedzi w miejscu wystarczy godzina. W innym przypadku nawet dwie lub więcej. Wszystko zależne jest również od tego czy pies był wcześniej zadbany. Czasami ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że to może trwać tak długo. Jednak, gdy pies jest zadbany, rezultat będzie niesamowity. W innym wypadku nie ma takiego efektu.
- A co z modą? Jakieś kolorowe pasemka, malowanie pazurków?
Adrianna Gazda: Jest, ale niestety nie w naszym mieście. We Wrocławiu tak. Farbują psy, wymyślają różne rzeczy, ale w Wałbrzychu póki co to się jeszcze nie przyjęło.
- Jakie są koszty takiej usługi?
Adrianna Gazda: Na przykład, jeśli pies jest zadbany, wyczesany, to taki yorkshire 50 zł. Jeżeli ma kołdunki i trzeba dodatkowo używać odżywki, wtedy około 60-70 zł, a jeśli jest bardzo skołtuniony to nawet więcej. Małym pieskom można jeszcze obciąć pazurki. We Wrocławiu dodatkowo malują, piłują i robią jeszcze inne rzeczy. U nas nie ma takiego zapotrzebowania. Jeśli już, to zdarza się bardzo rzadko.
Dziękuję za rozmowę.