Uchwały dotyczące sprawozdania finansowego za wykonanie budżetu za rok 2017 i udzielenia absolutorium prezydentowi Romanowi Szełemejowi uzyskały pozytywne opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz komisji rewizyjnej rady miasta Wałbrzycha.
- Wiele razy w roku ubiegłym budżet był zmieniany, ale rozumiem te zabiegi - ocenia wykonanie budżetu radny Marek Rząsowski. - Martwi mnie trochę wzrastający dług. Dochody w roku 2017 wyniosły 586 milionów, a długi na koniec roku sięgnęły 560 milionów złotych. Większość mieszkańców ocenia decyzje podejmowane przez prezydenta Szełemeja pozytywnie. Ten kierunek uważam za słuszny, mimo tych zobowiązań finansowych. Na pewno nie wszystkie inwestycje okazały się trafione, ale większość zdecydowanie tak. Prezydent Szełemej to silna osobowość. W 80 procentach wykonuje on dobrą robotę dla miasta, a te pozostałe 20 procent można byłoby poprawić. Kapitan musi być jeden i dlatego zagłosuję "za" absolutorium.
Zdecydowanie w odmiennym tonie wypowiadała się Beata Mucha z klubu radnych PiS-u.
- My nie patrzymy na to zadłużenie w tak optymistycznym tonie - mówi radna. - To zadłużenie rośnie systematycznie, emitujemy obligacje i te opowieści pani skarbnik dotyczące wieloletniej prognozy finansowej nie oceniamy aż tak pozytywnie i dlatego głosujemy "przeciw" sprawozdaniu i absolutorium.
Radny Mariusz Kalinowski uważa, że inwestowanie w Aqua Zdrój czy Starą Kopalnię, choć często krytykowane przez opozycję, ma sens, bowiem daje ludziom miejsca pracy, pobudza biznes i poprawia zdecydowanie wizerunek Wałbrzycha. Pozytywnie o gospodarce mieszkaniowej wypowiedziała się natomiast Alicja Rosiak, która nie chciała odnosić się do innych kwestii dotyczących budżetu. Radny Ryszard Nowak natomiast zapewnił prezydenta o swoim poparciu.
- Bez względu na to, jakie są komentarze, jestem "za" absolutorium. Każdy ma długi i zobowiązania, ale nie każdy o tym mówi - twierdzi Ryszard Nowak.
Przy 20 głosach "za" i 4 "przeciw" (Jerzy Langer, Renata Wierzbicka, Cezary Kuriata, Beata Mucha) prezydent otrzymał absolutorium.
- Pozytywna opinia jest potwierdzeniem, że wybraliśmy dobrą drogę i że dobrze pracujemy na rzecz miasta - mówi prezydent. - W 2011 roku musiałem odpowiedzieć sobie na pytanie, w jakim kierunku powinien pójść znajdujący się w głębokim kryzysie Wałbrzych. Wybrałem drogę pozyskiwania środków zewnętrznych na inwestycje, drogę rozwoju, a nie zwijania miasta, które się starzeje i wyludnia. Postawiłem na to, by zatrzymywać w Wałbrzychu ludzi młodych. Nie byłem oczywiście pewny sukcesu, ale nie miałem innego wyjścia. Dzięki pracy wielu osób, moich współpracowników i wielu wałbrzyszan udało się zrealizować wiele inwestycji, poprawić jakość życia mieszkańców. Zmieniamy wspólnie od lat skutecznie wizerunek Wałbrzycha, który kiedyś był nazywany czarną dziurą, a teraz inni nas podpatrują i korzystają z naszych rozwiązań w wielu kwestiach. Na inwestycje pozyskujemy środki, ale potrzebny jest też własny kapitał i stąd to zadłużenie. Najtrudniejsze lata są za nami. Moim zdaniem nie było innej drogi dla Wałbrzycha w tej sytuacji, w jakiej to miasto się znajdowało. Banki chcą nadal z nami współpracować i uważam, że sztuką jest zadłużać się mądrze, a my tak właśnie robimy. Docieraliśmy wszędzie gdzie to było możliwe, żeby pozyskiwać środki na kolejne zadania i bierności nie można nam zarzucić. Te inwestycje, które zrealizowaliśmy, przez długie lata będą służyć mieszkańcom Wałbrzycha. Mam pewien niedosyt podpowiedzi ze strony tych, którzy mnie krytykują, a ja jestem otwarty na propozycje i nowe rozwiązania.
