Sobota, 23 listopada
Imieniny: Adeli, Klementyny
Czytających: 4922
Zalogowanych: 2
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Monografia czy propagandowa fucha?

Poniedziałek, 13 marca 2023, 7:30
Aktualizacja: 9:14
Autor: Jerzy Jacek Pilchowski
Wałbrzych: Monografia czy propagandowa fucha?
Fot. archiwum
W Wałbrzychu ogłoszono, że na 600–lecie miasta czyli w roku 2026, wydana zostanie monografia. W związku z tym Jerzy Jacek Pilchowski, działacz opozycyjny w latach komunizmu, odniósł się w swoim tekście do tego pomysłu. Poniżej prezenujemy treść publikacji Pana Jerzego Jacka Pilchowskiego.

Ogłoszono, że UM Wałbrzych ma zamiar opracować i wydać nową monografię Wałbrzycha. W tej sytuacji, zwracam się z prośbą do wymienionych poniżej osób oraz instytucji o podjęcie działań które zagwarantują, że historia wałbrzyskiej Solidarności oraz okres tak zwanej transformacji ustrojowej zostaną w niej opisane w obiektywny sposób.

Napisania tej książki podjęli się:

dr Sylwia Bielawska – wiceprezydent Wałbrzycha

dr Małgorzata Babińska – pracownik Akademii Nauk Stosowanych Angelusa Silesiusa w Wałbrzychu.

Jacek Drejer – dyrektor Muzeum Porcelany w Wałbrzychu.

dr Waldemar Sęczyk – nauczyciel historii w III LO w Wałbrzychu.

dr Piotr Retecki – redaktor prowadzący fejsbukowy profil Wałbrzyski Portal Historyczny – Waldenburger Geschichtsportal.

Monografia Wałbrzycha? Spojrzałem na półkę z książkami i pomyślałem, że oznaczać to powinno „odkurzenie”: „Wałbrzych. Zarys monografii miasta na tle regionu.”

Książka ta powstała z inicjatywy Dolnośląskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego i Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Jej autorami jest zespół kierowany przez śp. profesora Stanisława Michałkiewicza: Franciszek Biały, Irena Czachorowska, Stanisław Czajka, Jarosław Haak, Julian Janczak, Krzysztof Jaworski, Elżbieta Kościk i Andrzej Małkiewicz. Są to historycy posiadające duży naukowy dorobek. Słowa uznania należą się również edytorom; Stanisław Drewniak, Ryszard Szlagor i Józef Wojtal.

Prace nad pierwotną wersją tej monografii zakończono w roku 1985. Następnie nic się nie działo i dopiero upadek PRL-u pozwolił na uzupełnienie opisu dziejów miasta do roku 1990. Koszt druku pokryła dotacja Urzędu Miejskiego co oznacza (chyba), że Wałbrzych jest właścicielem praw autorskich dotyczących tej monografii.

Książka ta ma 375 stron. Okres od powstania miasta do roku 1945 zajmuje około 160 stron. Z polskiego, punktu widzenia, ta część zawiera wszystko, że przeciętny mieszkaniec Wałbrzycha powinien wiedzieć na temat Waldenburga.

Opis okresu po roku 1945 skoncentrowany jest na informacjach gospodarczych.

Ta część wymaga więc wielu uzupełnień. Można to zrozumieć gdyż nie istniały jeszcze wtedy IPN i archiwum wałbrzyskiej Solidarności. Dodatkowo, trzeba będzie opisać okres transformacji ustrojowej. Myślę, że dobrą datą aby tą nową monografię zakończyć jest koniec XX wieku. Wchodząc w wiek XXI, wchodzimy bowiem w polityczną, społeczną i ekonomiczną teraźniejszość, a teraźniejszości nie da się przecież obiektywnie opisać.

W tym miejscu, przejść można do rozważań nas podziałem zadań i obowiązków w trakcie konkretnej pracy. Pierwszą rzeczą która powinna nastąpić to Urząd Miasta powinien poważnie przemyśleć uczestnictwo pani Bielawskiej w tym przedsięwzięciu. Powodów jest kilka.

Pani Bielawska pełni funkcję wiceprezydenta miasta i trudno wyobrazić sobie aby miała czas na poważną pracę jako historyk. Jej udział w pracy tego zespołu ma „sens” tylko wtedy jeżeli ma ona pełnić rolę politruka.

Rozumiem, że słowo „politruk” nie należy do miłych. Uzasadnię więc dlaczego słowo to zostało przeze mnie użyte: Pani dr Sylwia Bielawska w ma w swoim „naukowym dorobku” tekst „Wałbrzyscy wydawcy w latach 1945-1989”. Został on opublikowany w publikacji „Nowa Kronika Wałbrzyska” (Tom 1 – 2013)”.

Tekst ten zawiera nieprawdy i przemilczenia dotyczące wydawniczego dorobku Solidarności. Jest tego tak dużo, że trudno określić to inaczej niż świadoma manipulacja. Wywołało to reakcję Solidarności. W podpisanym przez Radosława Mechlińskiego (Zastępca Przewodniczącego Zarządu Regionu Dolny Śląsk) piśmie czytamy:

„Zasadne jest więc pytanie, czym kierowała się pani dr Sylwia Bielawska minimalizując w sposób wręcz absurdalny wydawnicze dokonania wałbrzyskiej Solidarności.”.

Wywiązała się trwającą przez wiele miesięcy korespondencja. Charakterystyczny jest cytat z podpisanego przez panią Bielawską listu:

„Przyznam jednak, że zaskoczył mnie poziom oskarżeń, pretensji i zażaleń kierowanych pod moim adresem. Nie potrafię się uwolnić od świadomości, że przyczyna nieporozumienia tkwi w braku rozumienia treści mojego artykułu.”.

Dla jasności w sprawie „rozumienia” dodam fragment odpowiedzi:

„Dziękuję za długi list. Polemizował na temat stosowanej przez Panią metody naukowej nie będę. Jednakże pozwolę sobie zwrócić uwagę na następujące fakty.”.

Następnie, dość dokładnie omówione zostały nieprawdy i przemilczenia jaki znajdują się w tekście pani Bielawskiej. W ostatecznym rozrachunku ustaliliśmy, że Nowa Kronika Wałbrzyska opublikuje tekst w którym wydawniczy dorobek wałbrzyskiej Solidarności opisany zostanie zgodnie z prawdą. Zrezygnowaliśmy jednak z tego widząc, że czeka nas jeszcze kilka miesięcy „przepychanek”. Był to bowiem czas w którym pracowaliśmy intensywnej pracy nad przygotowaniem ekspozycji do sali historii wałbrzyskiej Solidarności w Starej Kopalni. Przy tej okazji, opublikowałem po prostu, w specjalnym wydaniu Niezależnego Słowa [Numer 2(114) Sierpień 2016], tekst „Wydawnictwa wałbrzyskiej Solidarności w latach 1980-1989”.

Inną podstawą braku wiary w obiektywizm pani Bielawskiej jest prowadzona teraz przez władze miasta „polityka historyczna”. Od kilku już lat, W Wałbrzychu propagowana jest księżna Daisy czyli żona ostatniego właściciela Zamku Książ. Robione to jest z bardzo dużą intensywnością. Historia Daisy jest ciekawa. Była niewolnicą seksualną która została przez swoją angielską rodzinę sprzedana bogatemu prusakowi. – To poprzednie zdanie to nie jest moja „licentia poetica”.

Sama to napisała w swoim pamiętniku. Z polskiego punktu widzenie jest to (chyba) jednak zbyt mało aby kreować ją na patronkę Wałbrzycha. Tym bardziej, że narastający „kult św. Daisy” jest częścią propagowania rodu Hochbergów. Proste poszukanie w Internecie dobrze pokazuje rozmiary tego zjawiska. Dla przykładu, w dniu 3 lutego 2023, na portalu www.walbrzych24.com przeczytać można:

„Książę Peter von Hochberg-Pless, następca księcia Bolko i siódmy książę na Pszczynie z rodu Hochbergów, a także hrabia von Hochberg na Roztoce i baron na Książu z małżonką, księżną Anne wzięli udział w charytatywnej Gali Ambasadorów Wałbrzycha 2013.”.

No cóż. Jeżeli ktoś się uprze, to może zrozumieć plebejską fascynację aktualnej elity arystokratycznymi tytułami ale pisanie tych tytułów w czasie teraźniejszym jest jednak bardzo dziwne. Peter Hochberg to nie jest teraz;

„książę na Pszczynie, hrabia na Roztoce i baron na Książu”.

To nie koniec. Chyba nikt nie uwierzy, z ludzi którzy pamiętają tamte czasy, że pani Bielawska zgodzi się na to aby w monografii Wałbrzycha znalazły się różne ważne i prawdziwe informacje dotyczące przebiegu wałbrzyskiej transformacji.

Dla przykładu: W dniu 12 grudnia 1992 Minister Pracy i Polityki Socjalnej Jacek Kuroń złożył pisemne zapewnienie, że do dnia 15 grudnia Minister Finansów przekaże Fundacji Regionu Wałbrzyskiego kwotę 37 mld złotych. Pieniądze te nigdy do Wałbrzycha nie dotarły i używając języka literackiego napisać trzeba, że Kuroń i rząd którego był członkiem (premierem była wtedy Hanna Suchocka) się na Wałbrzych bezczelnie wypiął.

Wypada również wiedzieć, że pod koniec czerwca (1993) ówczesny minister przekształceń własnościowych Janusz Lewandowski mówił w telewizji, że umowę sprzedaży Fabryki Porcelany „Wałbrzych” trzeba unieważnić ale już następnego dnia z tych słów się wycofuje.

Mało? – Odsyłam do wydanej w roku 2006 książki „Wałbrzyska Solidarność” której autorami są Zbigniew Senkowski i Radosław Mechliński.

Wracając do sedna sprawy. W świetle opisanych faktów, należy poprosić Instytut Historyczny Uniwersytetu Wrocławskiego aby historycy z dużym naukowym dorobkiem nadzorowali opracowanie uzupełnionej edycji monografii „Wałbrzych. Zarys monografii miasta na tle regionu.”.

Trzeba będzie bowiem sięgnąć do materiałów źródłowych które znajdują się w posiadaniu IPN, Solidarności i Policji.

A puentą niech będzie jeden z postulatów strajkujących w sierpniu 1980 roku górników:

Zaniechanie zatrudniania do prywatnych prac (tzw. fuchy).

Jerzy Jacek Pilchowski

Twoja reakcja na artykuł?

31
63%
Cieszy
6
12%
Hahaha
3
6%
Nudzi
0
0%
Smuci
3
6%
Złości
6
12%
Przeraża

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group