- W ubiegłym roku podjęliśmy współpracę z wydawnictwem Grupa A5 – opowiada Ewa Kramarczyk z działu dziecięcego Biblioteki Pod Atlantami. – Wydawnictwo to wypożycza nieodpłatnie stroje postaci bajkowych. W zeszłym roku był to żółw Franklin, w tym miał być Kubuś Puchatek. Ale przyjechał inny miś – śmieję się.
Wyobraźnia dzieci jest jednak nieograniczona, więc nie było dla nich problemem, że miś ma inny kolor futra i zapomniał koszulki. Maluchy chętnie przytulały się do Kubusia, żywo reagowały także na wszystkie zabawy, a było ich wcale nie mało. Dzieci bawiły się m.in. w „Stary niedźwiedź mocno śpi”, „Gdzie jest ogon Kłapouszka?”, tańczyły „Makarenę” czy brykały po sali za Tygryskiem, który wraz z misiem zdołał przekonać do siebie nawet te dzieci, które z początku wstydziły się przyłączyć do zabawy.
- Uważam, że to doskonały pomysł – mówi mama 5 letniego Kacpra, który z początku nieśmiało przyglądał się grupie. – Synek nie chodzi do przedszkola, więc zawsze ma problem żeby integrować się z innymi dziećmi, ale tu mu się bardzo spodobało. Na pewno będziemy przychodzić na inne tego typu imprezy - deklaruje.
Oprócz zabaw, zagadek, kolorowanek i puchatkowych opowieści, Pani Ewa przygotowała także dla najmłodszych słodki poczęstunek. Dzieciom tak się podobało, że z żalem żegnały zmęczonego Puchatka i niechętnie wracały do domu. W rolę Tygryska i Kubusia wcieliły się dziewczynki z Klubu Mola Książkowego.