Obie drużyny aspirują do czołowych lokat w klasie A. Spotkanie świetnie zaczęli miejscowi, którzy w 2. minucie po trafieniu Michalaka wyszli na prowadzenie. Odpowiedź gości była niemal natychmiastowa i do remisu doprowadził Martynoga. W 25. minucie gospodarze wywalczyli rzut karny, który pewnie na gola zamienił Gromniak. I znów Zieloni byli w stanie skutecznie odpowiedzieć. Tym razem na listę strzelców wpisał się Oboza. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. W drugą odsłonę znów lepiej weszli gracze Szczawna, którzy w 56. minucie po raz trzeci wyszli na prowadzenie. Tym razem akcję skutecznym strzałem sfinalizował Choiński. Radość MKS-u trwała kwadrans, kiedy do wyrównania po skutecznie egzekwowanym rzucie karnym doprowadził Sudor. Kiedy w 80. minucie Gromniak strzelił swojego drugiego gola i zmienił wynik na 4-3, sporo kibiców twierdziło, że to nie koniec emocji i goli. I mieli oni rację, no bo jakby inaczej, Zieloni po raz czwarty w tym spotkaniu wyrównali po golu Tomali.
MKS Szczawno-Zdrój - Zieloni Mokrzeszów 4-4 (2-2)