Marek Dolat uzyskał drugi wynik na liście, z której startował i zgodnie z obowiązującym prawem, po śmierci Stefanii Pawełek, to właśnie jemu przypadło w udziale podjęcie pracy w samorządzie. Nowy radny jest osobą w Wałbrzychu znaną i z dość bogatym doświadczeniem samorządowym, bowiem w latach 1994-2002 przez dwie kadencje zasiadał już w radzie miasta i był m.in. przewodniczącym komisji funkcjonowania miasta.
- To były trudne czasy i trudny okres dla Wałbrzycha - wspomina Marek Dolat. - Zaczęliśmy wtedy m.in. proces przebudowy Śródmieścia, a to wielkie przedsięwzięcie.
Marek Dolat został wybrany przez mieszkańców trzech wałbrzyskich dzielnic - Sobięcina, Białego Kamienia i Konradowa i dla tej społeczności zamierza pracować i poświęcać jej każdą wolną chwilę.
- To mieszkańcy będą wskazywać mi sprawy i problemy, jakie powinienem próbować rozwiązać - mówi świeżo zaprzysiężony radny. - Mogą zgłaszać mi swoje bolączki i obawy, a ja będę częstym gościem w tych dzielnicach.
Marek Dolat oceniając obecną sytuację panującą w mieście zwraca uwagę na uporządkowane kwestie oświaty.
- To zasługa prezydenta Szełemeja i jego zastępcy Zygmunta Nowaczyka, że ta dziedzina jest uporządkowana - mówi Dolat. - Wiele głównych dróg w mieście udało się wyremontować, ale jest sporo tych bocznych, które na takie remonty czekają od kilkudziesięciu lat i o to również będę zabiegał.
Marek Dolat dodał, że chciałby realizować przedwyborcze obietnice i być kontynuatorem działań podejmowanych przez Stefanię Pawełek.
- Znaliśmy się, pomagaliśmy sobie nawzajem. Chcę wypełniać wolę Stefanii Pawełek i działać dla dobra mieszkańców - mówi radny.